Re: Anonim

Autor: Jacek Popławski (jpopl_at_kki.net.pl)
Data: Fri 13 Nov 1998 - 22:30:44 MET


Dawid Kuroczko wrote:
>MSZ osoby nieanonimowe "startują" z lepszej pozycji od anonimów.
>Nie muszą udowadniać, że są w miarę rozsądnymi ludźmi

i właśnie to jest nie w porządku
oznacza to, że ludzie którzy ich oceniają zwracają uwagę na pozory

>Osoba anonimowa zaś najpierw
>musi pokazać, że nie jest kolejną, która przyszła na daną grupę
>wyszaleć się, poubliżać innym czy porozstawiać ich po kon^H^Hątach.

czytałeś wszystkie ostatnie posty na polipie?
kilkakrotnie padł tu argument, że - z anonimami nie ma sensu dyskutować
jak to się ma do powyższego tłumaczenia? czy anonim w ogóle ma szanse
coś takiego pokazać, skoro "nie ma sensu z nimi dyskutować" ???

>Oczywiście nie zawsze i nie na każdej grupie tak jest (to taki
>skrót myślowy ;)).

racja, na bardziej naukowych grupach jest z tym lepiej, ale ja czytam
kilkanaście grup...

>Zauważ, że większość powszechnie szanowanych (przynajmniej MSZ) osobistości
>tego Usenetu podaje imie i nazwisko (być może fałszywe, ale
>przynajmniej wygląda normalnie).

a większość użytkowników komputerów używa Windows.. o muchach już nie powiem...
I CO Z TEGO???

>Jest też grupa osób, które skrywszy
>się za pseudonimem znęcają się psychicznie nad innymi. ;) Na przykład
>L 3 0 t a r, Mi3cz - Sławomir, WPL, ST4ŃCZYK, W4rr itp.

Leo podaje swoje prawdziwe dane, więc trafiłeś kulą w płot, reszty nie wiem...
aha - czy Stańczyk to nie Jasiek z Toronto przypadkiem?

właśnie - a Jaryła czy RtG? to też negatywne przykłady?

a co do znęcania to jeżeli ktoś się daje nad sobą znęcać to jego wina... ale
o tym chyba pisałem kiedyś na pcoa w takim długim poście o plonkach ;)

>Raczej chodzi tutaj o to, że osoby takie nie powinny spodziewać się,
>że już po pierwszym poście zostaną zasymilowane. ;)

ale ja nie proszę o bycie członkiem grupy dyskusyjnej - tylko aby traktować
mnie jak potencjalnego dyskutanta - a nie dzieciaka, bo nie podpisałem
się imieniem i nazwiskiem, tylko innym ciągiem znaków

>A czy mają mieć większe. Obecnie jeśli ktoś z jakiejś uczelni starałby
>się włamać do mojego systemu mógłbym (w sprzyjających warunkach) odciąć
>dokładnie tego włamywacza, skontaktować się z jego administratorem itp.
>W ciągu kilku minut można "unieszkodliwić" jedną podsieć, a potem wyjaśnić
>sprawę z osobami kompetentnymi.

hmmmmm.. odpowiedz na jedno pytanie - czy do każdego systemu da się włamać?
zmierzam do tego - czy jeżeli ktoś już się włamie to jest to wina jego
czy twoja.. :-) a jak się nie da - to czym się martwić?



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:17:51 MET DST