Re: Anonim

Autor: Jacek Popławski (jpopl_at_kki.net.pl)
Data: Fri 13 Nov 1998 - 01:48:56 MET


Andrzej Bursztynski wrote:
>>nie rozumiem dlaczego miałbym tak nie robić ;-)
>>czasami mówię Jacek, czasami nic... czasami też pseudonim :-)
>
>Wiesz, proponuje od razu ustalić - czy się wygłupiamy czy dyskutujemy na
>poważnie?

przepraszam, jeżeli tak to odebrałeś - śmieszek nie oznaczał, że nie podchodzę
poważnie do tego co mówię...

>Jeśli znasz kogoś dobrze, to chyba można założyć że ten ktoś zna Twoje imię
>i nazwisko?.

tak, choć w Internecie zdarza się, że poznam kogoś np. na ircu, potem wymienimy
trochę całkiem prywatnych maili - i nadal znamy tylko swoje xywki
co ty na to?

>Natomiast - wybacz - odpowiedź na pytanie brzmi "zwykła elementarna
>grzeczność". I od razu uprzedzę dalsze argumenty - tak jestem staromodny,
>tak, grzeczność jest pewnym ograniczeniem wolności, podobnie jak wiele innych
>rzeczy.

sam przyznajesz - jesteś staromodny
nie mnie oceniać czy to wada czy zaleta (sam jestem raczej przeciwny
konserwatyzmowi) - ale z całą pewnością - jest to TWÓJ wybór
nie przejonałeś mnie do tego, że nie podanie swojego nazwiska jest
niegrzeczne - może najwyżej nie być _typowe_

>>>Jak w życiu - osoba, ktora stara się coś o sobie ukryć, nie wydaje mi się
>>>być osobą wiarygodną bo widać ma jakieś ukryte motywy, często złe.
>>
>>ok, więc dlaczego nie podajesz w sygnaturce swojego adresu domowego?
>Dla tego samego powodu dla którego przedstawiając się w życiu nie podaję
>adresu domowego ani nie legitymuję się dowodem osobistym.

kto więc ustalił granicę? dlaczego do uzyskania wiarygodności potrzebne
jest podanie nazwiska, ale już nie adresu czy telefonu?

>Ale to jest zbyt abstrakcyjne chyba co napisałem - przykład. Pracujesz w firmie
>komputerowej. Pewnego dnia przychodzi człowiek do Ciebie i się przedstawia jako
>Baba Naga. Po czym z niezmąconym spokojem pyta, czy jesteś zainteresowany
>współpracą w [wstaw co chcesz]. Opisuje o co mu chodzi, po czym odchodzi
>zostawiając numer telefonu 637-xxx-22_nospam. Co robisz?:
>a) entuzjazmem przepelniony dzwonisz do szefa obwieszczając że dostałeś
>świetną propozycję
>b) pukasz się w czoło
>c) dzwonisz do ochrony by więcej nie wpuszczali wariata legitymującego się jako
>Baba Naga.

d) ostrożnie podchodzę do propozycji - nie robię żadnych pochopnych kroków,
   ale też staram się nie stracić ewentualnej szansy - MÓWIĘ POWAŻNIE
   (tylko co ma znaczyć ten numer telefonu?)

>Nie wkładaj mi w ustaw czegoś co nie napisałem.

nie bierz tego w ten sposób - po prostu odważnie zadaję pytania :-)

>>>Mam pewne porównanie z amatorską siecią Fido od której zaczynałem
>>>w roku 1989, kiedy nawet BITNETu jeszcze w Polsce nie było. Sieć jest
>>>absolutnie prywatna i wymóg stosowania prawdziwych danych jest kategoryczny.
   -------------------
>>wiem, słyszałem o Fido
>>ale Internet nie jest siecią prywatną
>Fido też nie jest

wyżej napisałeś, że jest???!?

>Teraz ja się czepnę - a kto tu mówił coś o polu FROM? Bo
>chyba chodzi o posługiwanie się własnymi personaliam a nie detal techniczny?

to był skrót myśłowy

>>>Zadam pytanie odwrotne: CO SIE LUDZIOM PODOBA W ANIMOWOŚCI?
>>
>>prawo wyboru
>
>Nie rozumiem, rozwiń to stwierdzenie.

prawo do wyboru mojej _nazwy_, chociaż te słowo tu kompletnie nie pasuje...
prawo wyboru tego, jak ludzie będą się do mnie zwracali.. nazwisko dostaję
po rodzicach - imię od rodziców - a w Internecie mogę być tym kim chce
prawo do tego, by pisać jako dwie różne osoby - tak, aby nikt nie skojarzył
pierwszej osoby z drugą (skorzystałem z tego tylko raz w życiu - i nie
chodziło o wojny, pyskówki, etc..)

>>sam piszę pod prawdziwym nazwiskiem tylko dlatego, że zauważyłem właśnie ten
>>fakt (dziwne traktowanie ludzi z xywkami) - dla mnie nie ma to żadnej różnicy
>To się nazywa życie w społeczenstwie -)

nie - to się nazywa przystosowanie do większości - gdybym tego nie zrobił,
nie mógłbym dyskutować aż tak dobrze jak teraz - wiele osób po prostu
ignorowała by moje posty
ale coś za coś :-)

>>a co do odpowiedzialności - post jest plikiem tekstowym - czy tak trudno
>>go sfałszować?
>
>Wydaje mi się, że się nie rozumiemy. Chodzi mi o odwagę wypowiedzi na własne
>konto, traktowanie z szacunkiem samego siebie i innych

przykro mi - ale dla mnie to ostatnie to tylko puste słowa
dlaczego mam brać wypowiedzi na moje konto? dlaczego nie mogę być w SIECI
kimś innym? czy nie widzisz - że to _nie_ jest zwykłe medium, takie jak
gazeta czy telewizja? od telefonu też się _trochę_ różni - to jest inny
świat - o którym wielu ludzi mogło przez wieki tylko marzyć - minimalnym
kosztem mamy dostęp do olbrzymiej informacji - nie ruszając się z domu
możemy dyskutować na _każdy_ temat - zawsze znajdziemy interesujących
rozmówców - a tym czasem wydaje mi się, że sporo osób ogranicza SIEĆ
do roli szybszej i tańszej poczty - czy o to miało chodzić? :(

>Sfałszować zaś można wszystko, włącznie z faksem. Również
>udowodnić fałszerstwo - i co z tego? Czy w związku z tym mam używać ksywy na
>wysyłanych faksach?

nie znam się na faksach, ale np. podpis na dokumencie sfałszować jest znacznie
trudniej od pliku tekstowego - nie uważasz?

>Andrzej Bursztynski, PSE SA, My personal opinions are just mine.

i sam powiedz - czy to nie jest piękne - że możesz je mieć i wyrażać
przed milionami potencjalnych czytelników ?



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:17:47 MET DST