Re: Anonim

Autor: Andrzej Bursztynski (NoSpam_and_at_pse.pl)
Data: Sat 14 Nov 1998 - 01:11:41 MET


Jacek Popławski wrote:
>Andrzej Bursztynski wrote:
>>>nie rozumiem dlaczego miałbym tak nie robić ;-)
>>>czasami mówię Jacek, czasami nic... czasami też pseudonim :-)
>>
>>Wiesz, proponuje od razu ustalić - czy się wygłupiamy czy dyskutujemy na
>>poważnie?
>
>przepraszam, jeżeli tak to odebrałeś - śmieszek nie oznaczał, że nie podchodzę
>poważnie do tego co mówię...

Śmieszek akurat tutaj nie miał nic do rzeczy. Po prostu trochę mam już dość
jak to Lechu gdzieś pięknie określił "epsilonowych broadcastów" czy jakoś
tak (w razie czego -> p.r.h.n dzisiejszy). A chyba nad tym fragmentem
tekstu nie myślałeś zbyt długo -)

>>Jeśli znasz kogoś dobrze, to chyba można założyć że ten ktoś zna Twoje imię
>>i nazwisko?.
>
>tak, choć w Internecie zdarza się, że poznam kogoś np. na ircu, potem wymienimy
>trochę całkiem prywatnych maili - i nadal znamy tylko swoje xywki
>co ty na to?

"Znasz kogoś dobrze" w życiu w real mode i a nie w wirtualnym, ok?
Bo chodzi mi o pewne analogie i uogólnienia z życia codziennego.

>>Natomiast - wybacz - odpowiedź na pytanie brzmi "zwykła elementarna
>>grzeczność". I od razu uprzedzę dalsze argumenty - tak jestem staromodny,
>>tak, grzeczność jest pewnym ograniczeniem wolności, podobnie jak wiele innych
>>rzeczy.
>
>sam przyznajesz - jesteś staromodny
>nie mnie oceniać czy to wada czy zaleta (sam jestem raczej przeciwny
>konserwatyzmowi) - ale z całą pewnością - jest to TWÓJ wybór
>nie przejonałeś mnie do tego, że nie podanie swojego nazwiska jest
>niegrzeczne - może najwyżej nie być _typowe_

Ja nie muszę cię przekonywać co jest grzeczne a co nie, nie wiem czemu
staromodny to dla ciebie synonim konserwatysty ale radzę popytać np.
rodziców czy zajrzeć do książek czy to grzeczne czy nie. Tzw. kindersztuba
jak mówiło się w czasach moich rodziców jest w miarę jednoznacznie w tej
sprawie zdefiniowana. I nie mówimy tu o normie twojej na prywatny użytek
czy mojej na mój prywatny użytek ale normie wśród cywilizowanych ludzi -
czy to w Polsce, Niemczech czy w Ameryce czy gdziekolwiek.

>>>>Jak w życiu - osoba, ktora stara się coś o sobie ukryć, nie wydaje mi się
>>>>być osobą wiarygodną bo widać ma jakieś ukryte motywy, często złe.
>>>
>>>ok, więc dlaczego nie podajesz w sygnaturce swojego adresu domowego?
>>Dla tego samego powodu dla którego przedstawiając się w życiu nie podaję
>>adresu domowego ani nie legitymuję się dowodem osobistym.
>
>kto więc ustalił granicę? dlaczego do uzyskania wiarygodności potrzebne
>jest podanie nazwiska, ale już nie adresu czy telefonu?

Używanie własnego imienia i nazwiska jak chyba już pisałem nie jest
równoznaczne z przedstawianiem certyfikatu autentyczności że się tak
brzydko wyrażę.
>
>>Ale to jest zbyt abstrakcyjne chyba co napisałem - przykład. Pracujesz w firmie
>>komputerowej. Pewnego dnia przychodzi człowiek do Ciebie i się przedstawia jako
>>Baba Naga. Po czym z niezmąconym spokojem pyta, czy jesteś zainteresowany
>>współpracą w [wstaw co chcesz]. Opisuje o co mu chodzi, po czym odchodzi
>>zostawiając numer telefonu 637-xxx-22_nospam. Co robisz?:
>>a) entuzjazmem przepelniony dzwonisz do szefa obwieszczając że dostałeś
>>świetną propozycję
>>b) pukasz się w czoło
>>c) dzwonisz do ochrony by więcej nie wpuszczali wariata legitymującego się jako
>>Baba Naga.
>
>d) ostrożnie podchodzę do propozycji - nie robię żadnych pochopnych kroków,
> ale też staram się nie stracić ewentualnej szansy - MÓWIĘ POWAŻNIE
> (tylko co ma znaczyć ten numer telefonu?)

Ten numer - pewną nieudolną analogię do odspamiania adresów e-mail czasami
tak daleko idącym że trzeba się nieźle nagimnastykować by odcyfrować..
Jednym słowem - kontakt zwrotny jest żaden.

Tak więc - nie masz żadnego kontaktu z facetem, nic. I .. nadal d)?

>>Nie wkładaj mi w ustaw czegoś co nie napisałem.
>
>nie bierz tego w ten sposób - po prostu odważnie zadaję pytania :-)

Nie - po prostu nielogicznie myślisz (sorry - ale to już takie zboczenie
u mnie wyrobione analizą problemów użytkowników i nie tylko ..)

>>>>Mam pewne porównanie z amatorską siecią Fido od której zaczynałem
>>>>w roku 1989, kiedy nawet BITNETu jeszcze w Polsce nie było. Sieć jest
>>>>absolutnie prywatna i wymóg stosowania prawdziwych danych jest kategoryczny.
> -------------------
>>>wiem, słyszałem o Fido
>>>ale Internet nie jest siecią prywatną
>>Fido też nie jest
>
>wyżej napisałeś, że jest???!?

Poddaję się, napisałem i to zupełnie bez sensu. Miało być "sieć korzysta
prawie wyłącznie z prywatnych telefonów" - zbyt duży skrót myślowy.

>>Teraz ja się czepnę - a kto tu mówił coś o polu FROM? Bo
>>chyba chodzi o posługiwanie się własnymi personaliam a nie detal techniczny?
>
>to był skrót myśłowy

Uff, 1:1 w skrótach -)

>>>>Zadam pytanie odwrotne: CO SIE LUDZIOM PODOBA W ANIMOWOŚCI?
>>>
>>>prawo wyboru
>>
>>Nie rozumiem, rozwiń to stwierdzenie.
>
>prawo do wyboru mojej _nazwy_, chociaż te słowo tu kompletnie nie pasuje...
>prawo wyboru tego, jak ludzie będą się do mnie zwracali.. nazwisko dostaję
>po rodzicach - imię od rodziców - a w Internecie mogę być tym kim chce
>prawo do tego, by pisać jako dwie różne osoby - tak, aby nikt nie skojarzył
>pierwszej osoby z drugą (skorzystałem z tego tylko raz w życiu - i nie
>chodziło o wojny, pyskówki, etc..)

Czy też prawo do .. innej osobowości?

>>>sam piszę pod prawdziwym nazwiskiem tylko dlatego, że zauważyłem właśnie ten
>>>fakt (dziwne traktowanie ludzi z xywkami) - dla mnie nie ma to żadnej różnicy
>>To się nazywa życie w społeczenstwie -)
>
>nie - to się nazywa przystosowanie do większości - gdybym tego nie zrobił,
>nie mógłbym dyskutować aż tak dobrze jak teraz - wiele osób po prostu
>ignorowała by moje posty
>ale coś za coś :-)

Tak - życie w społeczeństwie polega WŁAŚNIE na przystosowaniu do większości.
Nie poddaniu się, ale umiejętności że tak powiem współżycia z innymi.
Co zresztą w praktyce znasz na przykładzie Usenet.

>>>a co do odpowiedzialności - post jest plikiem tekstowym - czy tak trudno
>>>go sfałszować?
>>
>>Wydaje mi się, że się nie rozumiemy. Chodzi mi o odwagę wypowiedzi na własne
>>konto, traktowanie z szacunkiem samego siebie i innych
>
>przykro mi - ale dla mnie to ostatnie to tylko puste słowa

To zauważyłem -(

>dlaczego mam brać wypowiedzi na moje konto? dlaczego nie mogę być w SIECI
>kimś innym? czy nie widzisz - że to _nie_ jest zwykłe medium, takie jak
>gazeta czy telewizja? od telefonu też się _trochę_ różni - to jest inny
>świat - o którym wielu ludzi mogło przez wieki tylko marzyć - minimalnym
>kosztem mamy dostęp do olbrzymiej informacji - nie ruszając się z domu
>możemy dyskutować na _każdy_ temat - zawsze znajdziemy interesujących
>rozmówców - a tym czasem wydaje mi się, że sporo osób ogranicza SIEĆ
>do roli szybszej i tańszej poczty - czy o to miało chodzić? :(

Wyraźnie jesteś jeszcze w fazie początkowej fascynacji, która zamąca tok
logicznego myślenia-)

SIEĆ jest tak ogromna że zawiera wszystko. I gazety, i telewizję, i radio.
I IRC gdzie anonimy są normą, i Usenet i e-mail gdzie anonimy normą nie są.
I to jest właśnie piękne - ludzie sobie sami wymyślają reguły, często
niepisane (przynajmniej na początku), niezależnie od rasy, wyznania,
obywatelstwa itd itp. Natomiast i tak sięc tworzą ludzie a nie jakaś
abstracja zwana Nowym Medium i jest to dla ludzi. Więc nie należy się
dziwić że są takie nisze gdzie reguły z życia realnego znalazły pewne
przeniesienie.

>>Sfałszować zaś można wszystko, włącznie z faksem. Również
>>udowodnić fałszerstwo - i co z tego? Czy w związku z tym mam używać ksywy na
>>wysyłanych faksach?
>
>nie znam się na faksach, ale np. podpis na dokumencie sfałszować jest znacznie
>trudniej od pliku tekstowego - nie uważasz?

Co to ma do rzeczy? Sam napisałeś że SIEĆ jest absolutnie nowym medium
więc co ma _dokument_ do tego? Już raczej faks ma jako nowsze medium.
>
>>Andrzej Bursztynski, PSE SA, My personal opinions are just mine.
>
>i sam powiedz - czy to nie jest piękne - że możesz je mieć i wyrażać
>przed milionami potencjalnych czytelników ?

Tu akurat cytat kulą w płot gdyż to jest zwykły disclaimer bo używam
konta w firmie, a wypowiadam się prywatnie.
Ale tak - jest to PIEKNE. Akurat nie z powodu milionów bo mi to w
zupełności wisi, ale bez żadnego skrępowania, może to każdy przeczytać
na całym świecie i odpisać.

-- 
Andrzej Bursztynski, PSE SA, My personal opinions are just mine. 


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:17:51 MET DST