Wolnosc i demokracja w sieci

Autor: Dariusz Wichniewicz (darekw_at_atm.com.pl)
Data: Tue 18 Feb 1997 - 16:57:20 MET


Od dluzszego czasu obserwuje dyskusje dotyczaca prawa jednych uzykownikow
sieci do kasowania czegos innym uzytkownikom sieci i tym podobych
problemow. Wydaje sie, ze zabraklo w niej zrozumienia rzeczy najprostszej,
czyli struktury wlasnosci sieci.
Jak wiadomo, Internet (jako siec komputerowa) nie istnieje - jest to luzne
porozumienie pewnej liczby sieci lokalnych i wlascicieli komputerow, ze
beda korzystac z podobnych zasad wymiany informacji (protokol IP). Cala
reszta jest doskonale nieokreslona...

1. Czy administratorowi (wlascicielowi) jakiegos system wolno ograniczac
prawa uzytkownikow? Oczywiscie - wolno. Poniewaz nikt mu tego nie moze
zabronic, a ma mozliwosci techniczne, by to wykonac.

2. Czy kasowanie (zabranianie) czegokolwiek moze byc uzasadnione.
Oczywiscie - moze byc. Zdarza sie, ze trzeba kasowac nie tylko smiecie, ale
nawet najpowazniejsza poczte elektroniczna. Przyklad - jeden z moich
abonentow zamowil sobie mail'em ponad 20MB linuxa. Jakis serwer FTP->Mail
zaczal mu to przesylac... a abonent mial quota dyskowe 1MB. Serwer byl
cierpliwy, i wysylal to przez kilka dni. Rezultat - wszycy uzytkownicy
systemu mieli bardzo utrudniona prace, siec zajmowala sie przesylaniem 20MB
listu, a abonent nawet o tym nie wiedzial.

3. Korzystanie z PULICZNYCH serwerow (News, IRC, cokolwiek innego). Fakt,
ze administrator takiego serwera otwiera o dla wszystkich chetnych, nie
oznacza, ze wyzbywa sie swoich uprawnien. Serwer jest publiczny jedynie z
powodu dobrej woli jego wlasciciela, a nie na mocy prawa. Tak wiec
administrator moze na nim zrobic WSZYSTKO, a w szczegolnosci ograniczy
prawa uzytkownikow. Co najwyzej, jesli wykaze nadmiar arogancji - ludzie
przestana z jego uslg korzystac.

4. Prawo do cenzury w sieci a prywatnosc uzytkownikow (same watpliwosci)

-> czy moge zabronic moim abonenom publikowania np. pornografii?
+ moge, gdyz moze to naruszac prawa innych uzytkownikow sieci
- nie moge, gdyz musze wziac wtedy na siebie role cenzora, do ktorej nie
mam prawa

-> czy powinieniem doniesc na pracownika mojej firmy, ktory caly dzien nic
nie robi, tylko oglada palyboy'a (wiem to z logow WWW)?
+ powinienem, gdyz zamiast pracowac sie obija
- nie powinienem, gdyz niewatpliwie zbieranie taich danych (logi) w celach
inncych niz administracja serwerem, niewatpliwie narusza jego prywatnosc

-> co zrobic z abonentem, ktory narusza dobre zwyczaje (na przyklad
bombarduje mailami innych uzytkownikow sieci)
+ skasowac mu za kare konto, narazajac sie na zarzut ingerencji w jego prawa
- udawac, ze nic sie nie dzieje, choc szkodzi sie wtedy innym

-> co zrobic z abonentem, ktory jest bombardowany mailami (na przyklad
kampania anty-Warta)
+ skasowac mu konto, bo smiecie zapchaja lacza innym uzytkownikom
- nic nie robic, albo starac sie bezskutecznie scigac nadawce

Podsumowujac - reklamy przesylane mi przez siec denerwuja mnie tak samo,
jak reklamy w telewizji. Jesli zdenerwuja mnie zbyt bardzo - moge wylaczyc
telewizor, lub mscic sie na nadawcy. Nie mam jednak zadnej mozliwosci
wyegzekwowania prawa do telewizji bez reklamy proszku do prania, ani
internetu bez durnych maili.

jakos dlugo wyszlo...
Darek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:45 MET DST