Marcin Debowski
: Taniość jest niewątpliwie rzeczą względną,
: ale zdecydowanie Qnap to nie jest drugie jej imię.
Wygrzebano ze śmietnika zdezelowanego PeCeta, przeklepano nieco
obudowę, przyklejono etykietkę i wystawiono na sprzedaż za cenę
wziętą z kosmosu?...
Może jakaś konstrukcja zbudowana od nowa/początku na RISCu? Pięć
pionowo ustawionych (aby ułatwić chłodzenie dysków) slotów do
2.5" HDD SATA startujących kolejno (startujący HDD żre dużo
energii) na stosownym radiatorze, by nie były potrzebne
wentylatory; kilka GiB RAM; cwane oprogramowanie uprzedzające
myślenie; termiczne zabezpieczenia dysków i reszty -- może być
zarządzalne; mała obudowa, być może metalowa; dedykowany CPU, nie
uniwersalne qriozum x86... Profilaktycznie wejścia USB3 do
podłączenia tymczasowych dysków; WiFi 5 GHz na stałe, bez
kosztownej (PLN i cm^3) a niepotrzebnej modułowości; RJ45 --
przyda się Gb/s; wyjście USB3 na wszelki wypadek do tymczasowego
podłączenia... Można na zewnątrz obudowy dać SATA lub zewnętrzny
SATA. NAS może mieć awaryjne zasilanie potrzebne do zrzucenia na
dyski keszowej zawartości -- na uniwersalnym akumulatorze, choćby
18650...
Różne macierze sprzętowe konieczne. [tak oto dyski by powróciły do
macierzy? jak Krym?]
Coś taniego i użytecznego, służącego także klientowi, nie zaś
tylko sprzedawcy czy producentowi...
Nie wiem, czy na SODIMM, czy na LPDDR itd., bo nie znam cen, ale
na pewno dziś już nie na DDR2 czy DDR3, lecz na DDDR4 lub na
DDR5...
-+-
Wszyscy zamieniają HDD na dyski SSD -- można gdzieś wcisnać stare
i tanie, ale nadal użyteczne HDD...
Filmy i zdjęcia; stare instalki na wszelki wypadek; cokolwiek, co
jest potrzebne czasami w wielu miejscach, lecz nie jest potrzebne
stale w laptopie; co zajmuje dużo miejsca; czego nie chcemy
utracić na SSD; jakieś archiwa, których nie musimy ściągać z
zawrotną szybkością, ale które chcemy mieć zawsze pod ręką, bez
przeszukiwania dysków walających się w szufladach
biurek...
NAS mógłby być widoczny także z sieci poza ,,domem''.
-&-
Połączenie NAS z APkiem WiFi w jednej obudowie jest niekoniecznie
dobrym pomysłem, bo mały APek wieszamy na ścianie ,,pośrodku''
domu, zaś spory NAS stawiamy w wentylowanym miejscu na półce, być
może daleko od ,,środka'' mieszkania czy domu...
APki zwykle nie są podtrzymywane akumulatorami; NAS bez APka nie
obsłuży nas ;) komfortowo, więc zasilanie awaryjne NAS potrzebne
by było tylko do zrzucenia keszy na talerze -- 5 minut pracy
jednego HDD wystarczy?... (akumulatory starzeją się; trzeba mieć
zawsze jakiś zapas energii na wszelki wypadek; elektronika NAS
też ciągnie; antena WiFi...)
-+-
Może taki NAS?... Nie przeklepany młotkiem PeCet wygrzebany ze
śmietnika -- na x86 i DDR3... Może jeszcze z profesjonalnym ;)
Windows Millennium Serwerem?
--
Eneuel
----Android NewsGroup Reader----
https://piaohong.s3-us-west-2.amazonaws.com/usenet/index.html
|