Użytkownik jaNus piszcie.sobie.n@berdyczow.pl ...
>> takie to juz czasy ze ironie trzeba oznaczac emotikonem... Jak
>> sobie nasi dziadkowie radzili?!?!?
>>
> No byś się zdziwił: do ilustracji swych listów dodawali jakieś
> malunki. Gdy nie umieli machnąć ich sami (a w szkołach uczono wtedy
> też i różnych rzeczy o znaczeniu czysto towarzyskim), to dawali
> zarobić jakiemuś ubogiemu malarzowi. Bywała to więc korespondencja
> iście multimedialna!
>
:) W ksiazkach tez bywaja ilustracje a jednak nie do konca o tym
rozmawiamy.
Zapewne wielokrotnie spotkałes sie w ksiazce z ironia. A czy była
oznaczona emotką?
> Zaś z drugiej strony: czym są emotikony?
> Używanie ich na dużym kompie to raczej maniera, niż konieczność.
> Powstały na potrzeby $MeSów, gdzie grafiki dodać się nie dało, były
> więc niejako "aktem rozpaczy". A teraz już i zdjęcie możesz
> wy-eMeMMesować, i wybrać emotkę z wielkiej ich biblioteki,
> standardowo już wbudowywanej w każdego /smarka/.
>
Mi one nie przeszkadzaja. Ja tylko prostestuje przed stwierdzeniem ze bez
emotikona nie ma ironii. I troche rozkładam rece ze coraz czesciej bez
jej oznaczenia czytajacy nie kuma... No w sumie to nie wiem czy coraz
czesciej :)
> A co do ich mnogości, to odczucia mam silnie ambiwalentne. No niby
> fajnie, że jakoś-tam "wzbogaciły" możliwość wskazywania swych uczuć,
> ale... po co ich aż tyle? Są wielgachne tabele, można wybierać,
> przebierać. A gdy ci ktoś podeśle jakąś, co jej nie kumasz, to...
> co? — look do tabel, żeby się dowiedzieć, co dana buźka oznacza? Jak
> to mawiał mój dziadek, charakterystycznie zniekształcając wymowę:
> "no głupooota!". Inaczej: ewidentny przerost formy nad treścią.
>
Pelna zgoda.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usu� tak�e
"_")
"Je�li b�d�c w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czyta� jak z
ksi��ki, nie stosuj systemu Braille'a." T. Bernard
|