On Wed, 23 Oct 2019 13:01:18 +0200, Andrzej P. Wozniak wrote:
>>> Samsunga?
>>> Chyba Waść żartujesz.
>> Ale że co? Odbierasz mi prawo do opinii i własnego zdania?
>
> Chyba wam obu odebrało rozum…
>
>>> Nie widziałem ani jednego z czystym SMARTem. Mam ich uszkodzonych kilka
>>> z maszyn klientów, a co najmniej kilkanaście dalszych wróciło do
>>> klientów.
>>> Chyba, że masz na myśli SSD - to tak, jak najbardziej są OK.
>> Nie, mam na myśli HDD. Ale ja nie wypowiadam się jako hurtowy użytkownik,
>> serwis czy właściciel serwerowni googla. Ja mam swoje prywatne i osobiste
>> zdanie, dla mnie samsunga dyski było ok i tyle.
>>
>>> Natomiast WD Blue i WD Black działają prawidłowo. Tylko jeden 2,5" WD
>>> Blue mam uszkodzony, ale z laptoka studenta, ponadto ma "ogromne
>>> mnóstwo" na liczniku przeciążeń, a to o czymś świadczy.
>> Ty masz takie doświadczenia, ja inne. I koniec tematu. Szkoda prądu.
>
> Powtarzam - nadmiernie generalizujecie:
> 1. Macie różne doświadczenia z różnymi partiami dysków od tych samych
> producentów. To nie ma sensu. Producent, któremu zdarzyła się wadliwa seria,
> próbuje wyeliminować wady w następnych seriach. Albo pozbywa się biznesu,
> jak to zrobił IBM po serii Deathstar i bublach z fabryki na Węgrzech.
> 2. Na stan dysku wpływają również warunki eksploatacji, a tych też nie
> podajecie. Może padające dyski pracowały w smogu, zapyleniu czy u palaczy,
> może były w komputerach upchniętych po szafkach czy po kątach bez dobrej
> wentylacji, może winne były zasilacze podatne na zakłócenia z sieci
> energetycznej?
>
> Wszystkich czynników nie da się uwzględnić, ale ignorowanie nawet
> podstawowych faktów oznacza, że zajmujecie się plotkami, a nie rzeczową
> analizą problemu.
Podałem w suplemencie temperatury pracy i info o wentylacji.
Ale to i tak bez znaczenia, bo w tej samej obudowie, z tymi samymi
warunkami pracy, tym samym zailaczu, dyski Samsunga i Seagate nie miały
problemu, a WD, trzy różne serie się mniej lub bardziej sypały. Stąd moja
opinia.
Owszem, subiektywna, oderwana od rzeczywistości, ale ...mam to gdzieś, nie
muszę się z niej tłumaczyć. EOT.
--
pozdrawiam
Roman Tyczka
|