W dniu 2017-02-06 o 08:05, Jan Stożek pisze:
Lab nie jedno ma imię.
Owszem, generalizować nie można.
Możesz przyjść ze skadrowanymi i
przygotowanymi zdjęciami i samodzielnie sobie wydrukować w labie
korzystając z tego, że mają (zapewne) lepszy sprzęt i materiały niż
te, z których korzystasz w domu.
Wiesz, jeśli samodzielnie użytkownik potrafi wykadrować zdjęcie i zna
proporcje używanego w LABie papieru, to częściowo przenosi lab do
swojego domu. Polecam Ci zrobienie eksperymentu: jeśli znasz kilka osób
drukujących w lab'ie foty, to zapytaj się ich jak je przygotowują.
Zapewne usłyszysz, że kopiują je na pendrive'a i to koniec przygotowań
:-) Możesz też zapytać się o proporcje kadru np. 10x15 czy wynoszą one
1/3? Wcale nie :-) Ponadto przygotowanie zdjęcia do druku to nie tylko
kadrowanie. Wtedy z pewnością efekt będzie dużo lepszy niż z labu.
Czy lepszy sprzęt? Dom nie jedno ma imię :-D Moją starą drukarkę (Epson
R3000) kupił właśnie lab... Czy lepsze materiały? Wątpię. Oryginalny
tusz w labie jest taki sam jak w domu. A zazwyczaj w labie nie uraczysz
oryginalnego bo krocie kosztuje - drukowanie nie opłacałoby się. Papier
fotograficzny jest w labie taki sam jak użytkownik domowy może kupić w
sklepie.
I wcale bym się nie zdziwił, gdyby automat sam potrafił się
skalibrować po wydrukowaniu i zeskanowaniu obrazu kontrolnego - to już
nawet domowe drukarki potrafią, choć raczej w zakresie pozycjonowania
głowic, a nie korekcji kolorów.
Dobrze, że się wycofałeś z głoszonej teorii w końcówce zdania :-)
Wątpię by jakakolwiek drukarka w przyszłości potrafiła się samoczynnie
kalibrować z prostej przyczyny: bo musiałaby kosztować ze 2000zł więcej.
Taki jest mniej więcej koszt kalibratora sprzętowego do druku. Czyli
zamiast 500zł Kowalski musiałby dać 2500zł. Sprzeda się? Moim zdaniem nie.
A drugi powód dotyczy materiałów eksploatacyjnych. Producenci drukarek
obecnie kładą nacisk na zarabianie na materiałach eksploatacyjnych.
Strzałem w stopę byłoby umożliwienie drukarce automatyczne dostosowanie
się do nieoryginalnych materiałów eksploatacyjnych. Dlatego ta
dziedzina, moim zdaniem, zawsze będzie w rękach fachowców a nie Kowalskiego.
--
Pozdrawiam,
Marek
|