W dniu 2016-09-19 o 08:52, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu poniedziałek, 19 września 2016 08:00:37 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:
(...)
Szybkość nie zawsze idzie w parze z jakością.
Podnosisz klape, wkładasz kolejne zdjęcie i cykl sie powtarza. Zero myslenia,
zero problemów.
Tak. A później przeglądając tak zeskanowany materiał liczysz włosy,
paprochy, kurz i inny syf, który się załapał. Niestety przy skanowaniu
pamiątek trzeba poświęcić trochę więcej czasu i pracy niż przy
kopiowaniu książki.
Demonizujesz. Jak usiądziesz w czystym pomieszczeniu i przed rozpoczęciem pracy
przetrzesz skaner i każdą fote przed położeniem to paprochów nie będzie.
Zawsze jeszcze zostaje możliwość użycia skanera z ICE.
Tyle, że to już nieco lepsze maszyny, niż wspominany V330.
--
Pozdrawiam.
Adam
|