Re: To siÄ™ narobi...

Autor: Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol_at_grush.one.pl>
Data: Fri, 07 Dec 2012 10:58:09 +0100
Message-ID: <k9sejh$4ik$1@node2.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed

W dniu 07.12.2012 09:11, Iguan_007 Iguan_007 pisze:
> Nie widzisz? Tak naprawde to nie wierze, ze ktos zyjacy w obecnych czasach moze nie widziec zalet smartfona.

To znaczy co najwyżej, że masz małą wyobraźnię.

> Ale jesli nie trolujesz tylko akurat mieszkasz gdzies w innym wymiarze albo gleboko w dzungli amazonskiej to specjalnie dla

Nie. Po prostu nie daję się zwariować marketoidom.

> - mobilny dostep do bankowosci internetowej.

Po co? Nie ma tak pilnych rachunków, by nie można ich zapłacić
za dzień czy dwa z domowego zacisza, z normalnego komputera.

Poza tym, ma być mnie łatwiej okraść? ;)

> - wygodny check-in na lotnisku (np. http://www.qantas.com.au/travel/airlines/domestic-mobile-checkin/global/en)

Litości, ile ludzi lata częściej niż raz na kilka lat? No
dobrze, nawet raz na rok. To już można postać w tej kolejecz-
ce parę minut (a nawet podejść "od strzału", jak się jest od-
powiednio wcześniej).

> - dostep do informacji gieldowych i aplikacji do zarzadzania inwestycjami- mozliwosc szybkiej reakcji na zmiany cen.

Po cholerę mi to? Nie jestem maklerem. Moimi pieniędzmi ma
obracać specjalista, niech zarabia na tym, że poświęca swój
czas za zarabianie dla mnie! Nie mam zamiaru marnować wolnego
czasu na obserwowanie rynków.

> - szybki dostep do aktualnych wiadomosci

Po co? Nie mam wpływu na wielkie wydarzenia na świecie i nic
nie zmieni to, czy się dowiem szybko o tym, że w Japonii znów
było trzęsienie ziemi, czy nie. Pomijając to, że nie ma to
da mnie żadnego znaczenia.

No i kiedyś wiadomości były raz na parę godzin w radio czy TV,
dzisiaj można mieć je raz na godzinę przy komputerze. Po co
zatem mieć je co minutę na telefonie?

PS. Najbardziej lubię czytać czasopisma sprzed paru tygodni --
     czÅ‚owiek może oddać siÄ™ spokojnie lekturze nie stresujÄ…c
     siÄ™, że dowie siÄ™ czegoÅ› strasznego z ostatniej chwili ;)

> - mobilny dostep do www. Niezastapione np. gdy zepsuje Ci sie samochod i szukasz najblizszego warsztatu albo noclegu.

A to już nie można zadzwonić po pomoc drogową albo do znajo-
mego, żeby poradził lub znalazł? Helou, 30 lat temu samochody
psuły się częściej, a ludzie nie umierali z głodu i zimna na
ulicach ;) Poza tym częściej raczej problemy tego typu zdarza-
ją się w środku miasta, a nie na odludziu.

PS. I w zasadzie nie miałem jeszcze sytuacji, by samochód
     zepsuÅ‚ mi siÄ™ tak, żebym nie dojechaÅ‚ do domu. Nawet Po-
     lonez, którym dÅ‚ugo jeździÅ‚em. Najpoważniejsza ostatnio
     awaria mojego samochodu polegaÅ‚a na przerwaniu przewodu
     masowego akumulatora, przez co wszystko wysiadÅ‚o natych-
     miast -- ale poÅ‚Ä…czyÅ‚em to prowizorycznie i dopiero po
     paru dniach naprawiÅ‚em ostatecznie. Po naprawie kabel
     dziaÅ‚a do dzisiaj, czego pewnie by nie wytrzymaÅ‚ po na-
     prawie w serwisie nastawionym na "prymitywny zysk".

> - dostep do aktualnych map, od nawigacji samochodowej po szczegolowe mapy topograficzne. Czesto jezdze na rowerze po rozleglych lasach.

Wybacz, ale ja potrafię jeździć po lesie rowerem bez mapy.
Wystarczy, że w domu sobie zerknę na Google Maps na przykład.

> - dostep do programow do zamawiania taksowek. Widze gdzie czy jakas taksowka juz przyjela moje zgloszenie, widze dokladnie gdzie jest,

Po cholerę? Dzwonię, czekam, przyjeżdża. Po co mam marnować
czas i energiÄ™ na obserwowanie *gdzie* jest? To za***any
obowiązek firmy (przepraszam za wyrażenie) by taksówka przy-
jechała jak najszybciej i dowiozła mnie jak najtaniej, bo jak
się zawiodę, to następnym razem zadzwonię do innej firmy.

Poza tym rzadko jeżdżę taksówkami w ogóle.

> - szeroko pojeta komunikacja - od wideo-rozmow na skype po sprawdzanie firmowych maili z zalacznikami.

Po co mam je sprawdzać co pięć minut? Pomijając może ekstre-
malny przykład mnie, bo przez pół dnia mam jakiś komputer w
zasięgu ręki i mogę pocztę odbierać bez problemu, nie ma znów
takich spraw, by nie mogły odczekać godziny. Nie dajmy się
zwariować, że wszystko ma być od zaraz i już.

Kiedyś ludzie potrafili się dobrze komunikować mimo tego, że
listy szły tygodniami, a telegramy całymi godzinami. Dzisiaj
mogą wysłać coś w ciągu pięciu minut, a kontakty międzyludzkie
umierajÄ….

> - pomoc przy treningach - od aplikacji z programem cwiczen na silownie po zapis treningow (lacznie z np. tetnem czy pokonana trasa na rowerze).

I po co to? Wystarczy mi spacer do pracy i jazda na rowerze
w lecie. Jeszcze mam płacić raz za smartfona, a dwa za siło-
wniÄ™? :)

> - dodatkowe bezpieczenstwo. Czesto jezdze na rowerze gorskim sam (na 4 rano brakuje chetnych ;)). Mam aplikacje ktora pozwala mojej rodzinie widziec
> gdzie jestem. To tak na wypadek gdybym kiedys wpadl w drzewo i sie polamal (odpukac).

No cóż... Zwiększone wymagania. Kiedyś ludzie martwili się,
jeżeli ktoś przez miesiąc się nie odzywał, dzisiaj po godzinie
zakładają, że umarł lub dogorywa w rowie. Czy to naprawdę le-
piej? WÄ…tpiÄ™ mimo wszystko.

> - pomoc przy zakupach. Od mobilnego dostepu do ebay'a do szybkiego sprawdzenia czy "promocja" w sklepie jest naprawde atrakcyjna.

Nie jest. To jest podstawowe założenie. Poza tym jeżeli coś
potrzebuję kupić, to *wcześniej* sprawdzam ceny, a nie dopie-
ro w sklepie. A co do serwisów aukcyjnych, to nie udowodnisz
mi, że przeglądanie ofert na miniaturowym ekranie telefonu jest
choć w najmniejszym stopniu wygodne.

> - dostep do aplikacji z aktualizowanymi na biezaco rozkladami jazdy komunikacji miejskiej

Od kiedy KZK GOP podniósł w zasadzie o 50% ceny biletów -- nie
jeżdżę komunikacją miejską. Taniej wychodzi samochód i jak zaw-
sze własne nogi.

> Pomyslow na wykorzystanie smartfona jest mnostwo - pewnie ile ludzi, tyle pomyslow.

Tylko że pomysły nie zawsze oznaczają rozwiązania pewnej ko-
nieczności. Czasem są po prostu gadżetami, które może i są
fajne, ale albo oszczędzają niewiele czasu, albo wręcz go
zabierajÄ….

Poza tym zauważ, że wszystko o czym piszesz to pewnego rodza-
ju dążenie do zwiększenia "samoobsługowości" klienta. Czyli
do zmniejszenia kosztów przez zlikwidowanie czy zredukowanie
personelu obsługującego -- niech klient sam robi check-in,
niech sam sprawdza stan taksówek, niech sam porówna ceny w
sklepie i niech sam skasuje zakupy przy kasie. Ja jestem ab-
solutnym *przeciwnikiem* takiego podejścia, bo prowadzi ono
wprost do likwidacji usługowych miejsc pracy dla osób bez
kwalifikacji i wzrostu bezrobocia.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |                                        |
\........................................................../
Received on Fri 07 Dec 2012 - 11:00:03 MET

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Fri 07 Dec 2012 - 11:51:01 MET