Autor: Jan Szypowski (janszypo_at_waw.pdi.net)
Data: Fri 24 Jan 1997 - 00:20:49 MET
> Jest nieuniknione ze jest to przyszlosc i poniewaz ta technologia
> sie rozwija i ceny spadaja to ewentualnie jakosc zdjec bedzie
> lepsza tutaj niz na filmie.
> --
Ja bylbym jednak mocno sceptyczny w stosunku do stwierdzen, ze fotografia
cyfrowa osiagnie jakosc lepsza niz metody tradycyjne. Problem nie dotyczy
bowiem jedynie rozdzielczosci, choc poniekad sie z nia wiaze. Produkcja
ogromnych matryc CCD jest nadal bardzo skomplikowana technologicznie, i na
razie nie zanosi sie tu na jakas znaczaca rewolucje. Trzeba pamietac o tym,
ze kazdy przyrost rozdzielczosci matrycy oznacza koniecznosc idealnie
rownego skalibrowania ilus-tam-set tysiecy czy milionow elementow
swiatloczulych, co jest w praktyce niewykonalne - zawsze trzeba godzic sie
z pewnymi rozbieznosciami. Nastepnym problemem sa szumy wlasne ukladu CCD.
Kolejnym problemem jest zakres dynamiczny (rozpietosc swiatel i cieni). I
tutaj niestety przetworniki CCD musza skapitulowac. Jak dotychczas, nikt
jeszcze nie zaproponowal lepszej technologii niz stosowane w skanerach
bebnowych od kilkudziesieciu lat fotopowielacze (PMT), ktore zdolne sa
zanalizowac wielokrotnie wiekszy zakres dynamiczny, niz najlepsze
przetworniki CCD. Przy fotopowielaczach przestaje istniec problem
rownomiernosci skanowania - jest tylko 1 element skanujacy (zbudowany
oczywiscie min. z 3 fotopowielaczy dla skladowych RGB), ktory kazdy punkt
oryginalu bedzie odczytywac dokladnie tak samo. Tak wiec moim zdaniem, w
przypadku _naprawde profesjonalnej_ komputerowej obrobki zdjec klasyczne
rozwiazanie: slajd + skaner bebnowy na obecnym etapie rozwoju technologii
jest absolutnie nie do pobicia.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:53:06 MET DST