Ja znowu o Win95

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.IT)
Data: Mon 18 Dec 1995 - 19:25:10 MET


Na pewnej wloskiej mailing liscie dla programistow (DEV-IT)
przeczytalem pewien posting, ktory wydal mi sie na tyle
interesujacy, ze zdecydowalem przetlumaczyc go i przeslac
ku przestrodze wszystkim, ktorzy robia/maja zamiar robic
jakas miesznana soft/hard aplikacje dla Peceta

Uwaga: tlumaczenie jest bardzo swobodne, gdyz i jezyk ktorym
       posluzyl sie autor byl bardzo kolokwialny.

=========BEGIN FORWARDED MESSAGE=========
> Date: Mon, 18 Dec 1995 17:10:07 +0100
> From: Lo Russo Graziano <Graziano.LoRusso_at_cselt.stet.it>
> To: Multiple recipients of list <dev-it_at_programmers.net>
> Subject: Come deinstallare Win95
> X-Comment: Mailing list italiana dedicata ai programmatori

Czesc,
  wczoraj mialem wykonac pewna usluge dla jednego z moich klientow z Turynu,
ktory ma zainstalowana moja aplikacje.

  Przybylem na miejsce, wlaczylem PC (jakis Pentium 120/32Mb)
i z nieskrywanym przerazeniem ujrzalem przywitanie Win95 (pierwszy raz
zobaczylem to "na zywo")

A oto moje przejscia:

Win95 pozwala na wyjscie ze swojego srodowiska oddajac sterowanie DOSowi
(ktorym jest ver.7). Instaluje moja aplikacje e maly kawalek hardware'u,
ktorym jest bardzo spokojna karta do obslugi czytnika kart magnetycznych.
Precyzuje, ze jest to karta oparta na 8255 z kilkoma epromami,
nie uzywajaca przerwan i przechwytujaca wylacznie porty 360-366h.

Odpalam system, W95 rusza (a ktozby go zatrzymal?), wychodze ze srodowiska
win, uruchamiam moja aplikacje, ale nic sie nie da zrobic: czytnik nie
dziala. Analizuje stan portow (wystarczy debug i360) i odkrywam ze wszystkie
maja FF zamiast CF. Coz to moze byc? Pewnie eprom. Wymieniam go. Nadal nie
dziala. Wbijam moja karte w jakiegos starego 386 - wszystko chodzi pieknie.

Po uzgodnieniu z klientem - decyduje deinstalowac W95 za pomoca jego
dyskietki deinstalacyjnej. System rzezi przez 5 minut (na Pentium 120
z HD 540MB), a w koncu pokazuje sie komunikat: "Stwierdzone bledy
w procedurze usuwania Windows 95" z pieknym przyciskiem "Cancel" -
co za wspanialy wybor :-)

Prawdopodobnie, mysle ja sobie, dyskietka deinstalacyjna bedzie miala jakas
sciezke uszkodzona (choc NDD nie pokazal zadnych bledow ...). W tej sytuacji
decyduje uzyc F104 i zrownac z powierzchnia ziemi zawartosc biednego HD.
Dla wiekszej przyjemnosci zaczynam od slicznego format c: rusza formatowanie
a kiedy konczy - wyskakuje znow logo win95 z cala swoja directory
(praktycznie jakby zrobic 'exit' ze shell'a). Cala reszta zniknela, a system
pokazuje "Serial number violation" (?????!*!$%*!%%%/%) i wywala sie
calkowicie.

Resetuje: wyskakuje "Start of Windows 95" i rusza to swinstwo ale bez ikon
z jednym jedynym przyciskiem "Start".
Naciskam go. I co? Sluchajcie sluchajcie:

 - -!---------POKAZUJE SIE KON' !!!-------------

wspanialy arab czystej krwi w grafice 640x480, ktory zajmuje caly ekran,
a zaraz potem komunikat, ktory mi mowi, ze Win95 wykryl obecnosc jakiegos
dodatkowego urzadzenia karty (to byla ta moja biedniutka karta, ktora
zostawilem w slocie) z napisem "konfiguracja". No pieknie, mysle sobie -
legendarny Bill odkryl, ze w Italii jest jakis wariat, ktory sobie
zaprogramowal minieprom i odwazyl sie wetknac jakis PAL w jeden slot ISA
(ten maly, nawet nie 16bit!). Swietnie: wybieram "konfiguracja". Po 30
sekundach strzalek i klepsydr, oraz wymienianiu dyskietek instalacyjnych
2 i 7 ukazuje mi sie napis "Games/MIDI Port detected and installed"
(zauwazcie ze teraz szanowny pan zwraca sie do mnie po angielsku)

Przysiegam, ze juz wczesniej nie moglem sie powstrzymac, ale skok do ubikacji
stal sie naprawde niezbedny kiedy usilowalem zdeinstalowac ta karte a on
mi odpowiada: "Can't remove this resource: not found". Jak to? Najpierw ja
zainstalowal a teraz nie umie jej znalezc? Wyjmuje karte, odpalam i oto
pokazuje mi sie prawdziwa lamiglowka:
1. Start normalny
2. Sprawdzenie czegos w rodzaju BOOTLOG
3. [..] tu nastepuje litania zupelnie niezrozumialych komend

Zamykam oczy, naciskam klawisz na chybil trafil (potem odkrylem ze byl to 1)
i wszystko sie resetuje: pojawia sie ponownie KON' a cala farsa sie konczy
pieknym "General system error". Blokuje sie wszystko ale HD pracuje zawziecie.

Zdecydowany juz niemal na wszystko, wylaczam i wlaczam ponownie: wrzucam
boot disk DOSa 6.22 i odpalam fdisk. Moze mi nie uwierzycie ale po wyjsciu
z fdisk wracaja na ekran chmurki Win95.
   Zapuszczam ScanDisk z a: i wyskakuje "480.000 bytes damaged" (czy cos
w tym rodzaju) i pytanie: chcesz skorygowac? Ze smiechu brakuje mi juz l/ez,
decyduje zabrac sie do sprawy na serio.
Wylaczam, wlaczam ponownie i roztapiam sie z radosci widzac napis: "System
halted: no ROM basic".

Po wystarczajacej porcji dodatkowych klopotow, zainstalowalem w koncu
DOS 6.22 i moja aplikacje - wszystko w pol godziny. Pudelko z W95 razem
z dyskietkami mozna sobie zabrac ze skrzynki przytwierdzonej
do sygnalizatora swietlnego na trzecim skrzyzowaniu Corso Regina Margherita,
tuz przed zjazdem na obwodnice.

=========END FORWARDED MESSAGE=========



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:28:25 MET DST