1634Racine <mnjfmr@j.cbqebml> napisał(a):
w kazdym razie, dla zobaczenia "co bedzie":
wyeksportowalem do pliku ten certyf , a nastepnie skasowalem go wszedzie
tam, gdzie byl w
przystawce widoczny ("osobiste" i jeszcze dodatkowo "zaufane osoby").
zaszyfrowalem (?) jakis katalog.
sprawdzilem w certyfikatach - pustka w osobiste/zaufane osoby - system
"jakby" nie wytworzyl certyfikatu... (zakladamy,ze poprzedni cert. pojawil
sie gdy bylo w syst. szyfrowanie po raz pierwszy...).
moze wiec nie takie jest pochodz. certyf. osobistego (z innej znow strony:
fakt, to bylo drugie/kolejne szyfrowanie)
czyli cos nie jest do konca jasne...
Certyfikat jest trzymany w pamięci, żeby nie trzeba było go wyciągać przy
szyfrowaniu/deszyfrowaniu każdego pliku. Zrestartuj komputer a stracisz
dostęp do zaszyfrowanych plików.
btw:
napisalem: "zaszyfrowalem (?)" , bo czegos nie kaman, bowiem nigdy nie
szyfruje w systemie w ten sposob, wiec jaka jest po zaszyfrowaniu sytuacja
to wiedza zadna.... A jest tak: ppm na katalogu z plikami, operacja
zaszyfruj i - potem prostym klikiem dostaje sie do tego katalogu/plikow w
katalogu, jeno ich nazwy maja kolor zmieniony.... Czyli co? szyfrowanie
polega na tym, ze dostep zabroniony bedzie do zaszyfr. katalogu, ale
dopiero z innego konta? a dla mnie na poziomie operacyjnym bedzie bez
zmian?
Tak
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
|