Użytkownik "Dominik Ałaszewski" <Dominik.Alaszewski@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości
news:pt85rs$3e0$1@news.vectranet.pl...
Na 2GB RAM (i pewnie też 4) wirtualizacja będzie upierdliwa
z braku zasobów, a systemy fizycznie razem na jednej maszynie
będą upierdliwe z innych powodów: długie przełączanie między nimi,
możliwość uszkodzenia jednego z poziomu drugiego.
Ja na początku pytałem o instalację WinXP i Linuksa
na tym samym dysku. Wirtualizacja pojawiła się w trakcie
dyskusji, a ja to podłapałem, bo wydawało mi się, że rozwiązanie
z MV pozwoli łatwiej przechodzić od XP do Linuksa i odwrotnie,
chociaż, jak już pisałem, nie chodziło mi o ciągłe przeskakiwanie
z systemu na system.
Potem pomyślałem także, że zainstalowanie Win 7 na MV
"zminimalizuje problem" użycia wersji OEM.
Wydawało się, że skoro zarówno procesor (CPU-Z) jak i BIOS
wspierają wirtualizację, to powinno to się dać zrobić.
Teraz, podobnie jednak jak Wy, mam co do tego coraz więcej
wątpliwości, tym bardziej, że mój brak wiedzy i doświadczenia
w tym zakresie byłby dodatkowym obciążeniem.
Laptopa kupiłem z Vistą, a że była to Vista Business mogłem
legalnie, z tym samym kluczem, zainstalować XP. Wiem, że takie
same laptopy sprzedawane krótko przed moim zakupem miały
zainstalowany od razu Win XP.
Mój laptop był wyposażony w ten procesor i BIOS ze wspomaganiem
wirtualizacji od początku, więc producent jednak zakładał korzystanie
na nim z MV. Do tego na początku był dysk HDD o pojemności 140 GB.
Umieszczenie jakiego systemu w MV miał zatem producent na myśli?
Wiem, że nie był to Win 7, bo go wtedy jeszcze nie było. Ale po co
producent to zrobił?
Pzdr.
Robot
|