Użytkownik "Olek" <olotestSPAMFE@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:5bba7fca$0$489$65785112@news.neostrada.pl...
On 07.10.2018 22:41, HF5BS wrote:
(To ja, mimo, że Lin mi się w sumie podoba, to nie stanowi ku przejściu
Win-Lin [Nie mylić, tak mi się skojarzyło, z Kun-Lun], przez sam fakt
swojego istnienia, musi mi coś konkretnie zaoferować)
(Kto uważa inaczej niż ja - jego święte do tego prawo)
Nie no, akurat dla Ciebie, jako człowieka o wysokiej kulturze technicznej
i postrzegającego rzeczy przez pryzmat pytania "jak to działa?", to Linux
jest idealny.
Ostatnio jak wiecie, "tnę" na kasie, takiej sklepowej.
A się ludzie dziwują, jak niewchodzący kod, po mojej naprawie polegającej na
domalowaniu brakującego fragmentu paska, nagle robi "beep" i towar wchodzi
na listę :)
Mówię, że po prostu wiem, jak działa kod kreskowy, jak się go liczy, że
opracowałem własny, prostszy niż oficjalny, algorytm liczenia cyfry
kontrolnej.
Muszę tylko jeszcze spróbować po swojemu zrobić algoryth Luhna, do liczenia
cyfry kontrolnej (w kodzie EAN13 to siódma cyfra od lewej, nie wszystkie
sklepy to wykorzystują) wagi towaru.
(BTW. kasy w Kauflandzie, są Linuxem pędzone...)
Z drugiej strony gdy czytam ile rzeczy masz w planie, to nie wiem czy Ci
życia starczy :) na to wszystko.
Na pewno nie starczy :) Ale pomarzyć czasem jest przyjemnie, jeszcze to
wszystko zrobić gdzieś z dala od cywilizacji i zapierdzianego przetwornicami
eteru...
Moim motywem przewodnim jest zrobić małą centralkę telefoniczną, numeracja
jednocyfrowa, a abonentów będzie 10, zaś wyjście "na miasto", nastąpi nie
przez wybranie zera, lecz własnego numeru.
BTW. Jakby kto miał gdzieś na uwadze wybierak WK610... :)
Może pobawiłbym się jakimś prostym programikiem pod Windę, aby dołożyć np.
jakichś funkcji, które łatwiej wysterować programowo, niż sprzętowo? W końcu
już SPC-100 (Pentaconta), w pierwszej połowie lat 80, była sterowana
cyfrowo-programowo... I choć nienajlepiej, ale działała. Podobno dzięki
komputerowi, potrzeba było mniej wybieraków (w szafie był jeden taki
średnio-dużawy), przynajmniej tak pieli z zachwytu w reżimowych mediach... I
widziałem to w akcji w warszawskim "Zającu", "temi rencamy" dotykając szafy
i awizo, elementów już nie, by czegoś nie popsuć.
Tak, ja chcę zrobić to nawet niezgodnie ze sztuką, po swojemu, wyczuć temat,
po swojemu wysterować i wtedy może, jak załapię, np., zrobić na jakimś
mikrokontrolerze obsługę czegoś, co już od kilku lat jest minione. Dla
własnej frajdy :) BO MOGĘ :P I chyba za chwilę włączę na moment radio,
przelecieć sie przez zakresy, może np, złowię Amerykę Południową, właśnie
teraz (kwadrans po północy), na 7 MHz? :) Poprzednio się nie dowołałem
QRP...
PS. Jest 00:36 (23:36 UTC poprzedniego dnia), pasma KF równo zapierdziane,
nawet "The Pip na 3.756 nie jest w stanie się przebić, jedynie na 7
usłyszałem jakiegoś DX-ującego Francuza (F3CTT, a może F6, nie wiem...),
oraz na 1.8 jakiegoś Rosjanina. Na 50 słychać jedynie radiolatarnię SR5TDM,
tam już tak nie pierdzi.
Chyba przeinstaluję "Łindołs" na swym Dellu... Ale jak się wykimam.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
|