Użytkownik "Grzegorz Niemirowski" <gnthexfiles@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:knodjk$b7k$1@news.icpnet.pl...
Anerys <spam.nie.jest@spoko.pl> napisał(a):
W tym sensie, że system może się załadować z partycji innej, niż
bootująca. A jako systemową traktuję tę, na której ten system leży.
Zastartować można z dyskietki, a system mieć w całości na twardzielu.
Na dyskietce tylko 3 nadmieniane przeze mnie pliki, wystarczą,
sprawdzone.
A to tak, jasne.
W ogóle, dyskietka... ;)
Kiedyś, oj, daaawno, bo 22 lata temu (!), rozwaliłem system w komputerze w
pracy. To by IBM-DOS (równoważny z tego co wiem wersji M$), 3.30, zamarzyło
mi się przesunięcie pliku IBMBIO.SYS... i się zdupcyło. Miałem na szczęście
dyskietkę startową, zrobiłem skrypcik w AUTOEXEC.BAT i przykazałem nie
wyjmować tej dyskietki bez potrzeby (wszystko było odpalane z HDD).
Obliczyłem, ile było danych, kupiłem w sobotę 40 dyskietek i przyleciałem
nadprogramowo do roboty, naprawić swój błąd, jakieś 2-3 godziny mi to
zajęło. Nie byłem jeszcze wtedy tak "mądry" jak dziś, bo obecnie, to bym
załatwił jedną komendą (SYS C:), ale wtedy tego nie wiedziałem... ale ja to,
jak kot spieprzający przed psem. Poleci drogą dłuższą, mniej wygodną, ale
sprawdzoną. Poleciał pełen backup zawartości, oczywiście, stosownie
przygotowałem dyskietkę startową, aby nie pozbawić się w trakcie możliwości
manewru, format partycji, zrzucenie backupu z powrotem na dysk, ruszyło,
sprawdzenie, było dobrze, defragment, chyba jeszcze dziewczynom pomogłem w
jakiejś drobnostce i spyliłem do domu. Nie chodziło o strach przed
szefostwem, tylko z własnej woli uznałem, że skoro ja coś spieprzyłęm, to ja
muszę to naprawić.
Pardon, ze się rozlałem, ale jak napisałeś "dyskietka", to mi się właśnie
przypomniało, pierwsze moje poważniejsze działanie naprawcze na PC :)
Ad meritum z dwiema partycjami - nie bez trudności, ale już udało mi sie
zestawić maszynę i osiągnąć zamierzony efekt (na razie tylko XP, nie mam
sprawnej instalki V/W7/W8, aby to dopieścić. Przypuszczam jednak, że
zadziałało by na obraz bootsektora, jak to się pingwina ładuje z windzianego
bootmanagera. Dokumentuję to właśnie (cyfrakiem, nie bardzo jest jak
przenieść zrzutów ekranu) i osobno napiszę, co zrobiłem i jakie trudności
napotkałem (konieczne okazało się ukrycie pierwszej partycji na czas
zakładania drugiej instalki, moje przeczucie o powiązaniu między partycjami
sprawdziło się).
Mam teraz z listy startowej układ taki:
[A][B]
porobiłem tak, że jak odpalę z A, nie jest widoczna B, jak wybiorę B, nie
jest widoczna A, osiągnąłem to przez zwykłe odmontowanie partycji w
menedżerze dysków, bez żadnego grzebania w Rejestrze.
Całość w osobnym poście.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
|