Użytkownik "JoteR" <usenet@interia.eu> napisał w wiadomości
news:519e9062$0$1215$65785112@news.neostrada.pl...
Bardziej chodziło mi o sytuację odwrotną - że zaoranie partycji A
"popsuje" tę późniejszą Windę . Przecież nie wystartuje bez ntldr i
ntdetect. Tak samo
To zostawić te pliki i kłopot z głowy (jak wspomniałem, może być potrzebne
wyzerowanie podpisu dysku)
nie wystartuje, jeśli nadamy partycji A atrybut "hidden", o co pytał
wątkopodawca.
A mój sposób nie rusza nic, ani w geometrii, ani w rozmiarze, czy
atrybutach. Drugą partycję "wyłaczam" wprost z systemu.
Ale wrzucenie odpowiedniego bootloadera załatwia sprawę.
Zaraz, bootloader odwoła się do aktywnej partycji A, a tam wymienionych
plików niet, bo zaorana. Więc Winda z partycji B nie wystartuje. Dla
uściślenia - rozmawiamy teraz o XP, być może w nowszych Windach jest
inaczej.
Często bootloadery funkcjonują na dodatkowej, małej partycji.
Druga Winda nie musi mieć zamontowanego dysku pierwszej i odwrotnie.
Powtarzam - wierzę na słowo, tym bardziej, że taki np. hiberfil.sys jest
umieszczany zdaje się na partycji rozruchowej, a nie systemowej?
Raczej na systemowej. W momencie startu, wskazanie bootloadera pokaże, gdzie
leży system, a zdaje mi się, że hiberfil jest przykładem pliku, do którego
system odwołuje sie przez wolumin (numer), a nie przez literkę, stąd jego
przewalenie jest mao realne. Co innego swap - w Rejestrze definiuję go pod
literkę, ale też mogę przez wolumin wmontować go (ściślej, montowany jest
wolumin zawierający ten plik) w strukturę innej partycji, gdzie już jest
literka i z tą literką stosowny wpis w Rejestrze daje co trzeba.
W takim razie, czy zabranie partycji A literki wystarczy zrobić raz a
dobrze, czy trzeba wrzucić skrypt z mountvol do autostartu?
Jeśli coś nie przywróci systemu do momentu sprzed wykonania "zabrania", to
zabranie takie powinno być trwałe. Ja tak właśnie mam swapa i mogę
udostępnić wpis z Rejestru do wglądu, oraz zrzut menedzera dysków. Także na
padniętym dysku tak zamontowałem woluminy z archiwami.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
PS. Spróbuję się zorientować, czy może uda mi się skompletować nadprogramowo
jakąś maszynę (wolnych dysków mi brakuje, może jakiś opróżnię, tylko z kolei
zajęta jest maszyna, jedyna, do której mógbym to zrzucić...(ciurkam odzysk z
padniętego backupu, na szczęście tym razem nic ważnego))
|