Użytkownik "Trybun" <Ylih@yachu.com> napisał w wiadomości
news:km3t5n$o19$1@node1.news.atman.pl...
Dokładnie w której to sekcji można sprawdzić? W Main, [primary ide master]
LBA/Large jest ustawione na AUTO, i nie ma innej opcji do wyboru, poza
oczywiście wyłączeniem trybu AUTO. Dysk sprawdzałem
OK, to zostaw, masz to, co trzeba. W takim razie zapis w MBR może nie
sprzyjać komfortowi. Łatwo poprawić TestDisk-iem.
Pewnie źle się wyraziłem pisząc o formatowaniu. W sumie nie chodzi o
formatowanie a o to żeby można zachować tą partycję- magazyn "D" przy
reinstalowaniu systemu Windows XP.
Kasując partycję systemową, zasadniczo, nie musisz ruszać tej drugiej, czy
by ona była podstawowa, czy rozszerzona (choć jeśli nie będziesz dzielić na
pierdylion partycji wszelakich, to dobrze, aby ta druga też była podstawową,
oraz, żeby bez rzeczywistej potrzeby na jednym dysku było nie więcej, iż 2
partycje).
Może też być to problem z podpisem dysku (XP lubi przy problemach z tymże
nie startnąć, gdyż jest on powiązany z odpowiednimi zapisami w Rejestrze),
zeruje się go odpalając jakikolwiek DOS (testowałem od 5.0 do tego z WinME)
i wydając komendę fdisk /mbr. Po wyzerowaniu podpisu powiązania odpadną,
umożliwiając start systemu, nie sprawdzałem, czy się przebudowują, ale nawet
jeśli nie, to można je ręcznie, lub edytując rejestr. Po wyzerowaniu
podpisu, dobrze jest odłączyć napędy na czas pierwszego po tym startu
systemu, zamknąć go i podpiąć napędy jak były, następnie uruchomić już
normalnie.
Tak się zastanawiam czy to nie napęd optyczny miesza. Bo gdy zakładam
dodatkową partycję w trakcie instalacji to ma ona przydzieloną literę D,
natomiast gdy to robię już po zainstalowaniu, to ma ona literę E, a litera
D jest przy napędzie optycznym..?
Instalator ma zastany układ, ze ma napęd siaki, sraki, oraz owaki. Nie zna
twoich decyzji, jaką literkę któremu przydzielić, więc wali domyslnie. Nic
nie miesza, bo inaczej nie dało by się zainstalować systemu.
Systemy z linii NT, nie każdy wie, nie potrzebują literek obrazujących
literki napędów, jest to, powiedzmy, zaszłość z czasów DOSa, (NT operują
numerami woluminów, ale programowo nie ma przeszkody, by operowały, jak
Unixy, np. /dev/hda1 - zresztą, NTFS jest zgodny z POSIXem i operuje też
tzw. ekstentami, rzeczą, która pojawiła się w ext3). Nawet, jeśli partycja
jest FAT - też można odwołać się, jeśli program pozwoli, przez numer
woluminu (*). Ja na bezliterkowej partycji FAT mam swapfile i wpiąłem go w
strukturę katalogów. Dzięki temu mogłem dokonać szalenie wygodnej sztuczki -
ze względu na problemy z dyskiem, musiałem swapowi wydzielić osobne miejsce,
przydzielając jej tylko tyle miejsca, ile wejdzie w FAT16 - 2GB. Jeśli
miejsca na woluminie bakuje, Windows pyszczy uperdliwym komunikatem o tym,
trzeba albo to całkiem wyłaczyć, co nie zawsze jest dobre, albo inaczej
zadziałać. Albowiem Windows nie informuje o wyczerpywaniu się miejsca na
woluminie wpiętym bezliterkowo w strukturę. Tak zadziaałem.
Jeśli chcesz, w menedżerze dysków możesz poprzydzielać napędom dowolne
literki, jakie ci wygodnie, a jeśli partycję główną masz NTFS (podrzędny
wolumin może być dowolnego typu, nawet CD-ROM możesz wmontować w strukturę
filesystemu, pozbawiając CD-ROM literki - odwołanie odbywać się będzie przez
dedykowany katalog, banalnie proste jest zrobienie tego, od W2000 - jeśli
chcesz wiedzeć JTZ - podpowiem).
Edytując Rejestr, możesz też systemowemu dyskowi zmienić literkę (przez
Menedżer się nie da, to tylko NT4 potrafił), ale tego nie polecam, to
ryzykowny zabieg, systemowej nie ruszaj.
(*) Jeśli przypisanie działa, sporo programów narzędziowych pozwala się też
odwołać przez punkt montowania, np. O&O Defrag, bądź Defraggler, ale np.
systemowy defrag, czy UltraDefrag (odgrażają się, że niedługo siódemkę
wypuszczą), już nie. Oczywiście, wszystkie programy operujące plikowo
odwołają się do woluminu jak do normalnego katalogu.
Jak widzisz, możliwości manipulacji trochę masz :)
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
|