Re: Katalog ukryty/na hasło

Autor: Andrzej Libiszewski <a.libiszewski_at_gazeta.USUNTO.pl>
Data: Sun 29 Nov 2009 - 02:14:53 MET
Message-ID: <5q7vqiwsrs3k$.6dd5b4u5azm9.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Sat, 28 Nov 2009 23:57:51 +0100, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):

> Andrzej Libiszewski pisze:
>>> Rozumiem, że ze swojego samochodu z obrzydzeniem
>>> wymontowałeś ABS, bo przecie to mechanizm, który bez uprzedniej zgody
>>> kierowcy powoduje zmniejszenie hamowania.
>> Ach te nośne analogie samochodowe. Usenet bez nich by nie istniał.
>
> Z seksem złe, z samochodami złe.... Widzę, że problemu nie przewalczę.
> Jak widać niżej, masz problem nawet ze słownictwem.

Jeśli ci to poprawi samopoczucie, to niech ci będzie.

>
>>> Sęk w tym, że dla przeciętnej
>>> populacji kierowców ABS jest OK i tylko kierowcy rajdowi bawią się w
>>> jego wyłączanie.
>> Nie rozumiesz (nie chcesz zrozumieć?), że tu dla przeciętnej populacji
>> użytkowników komputerów zagrożenia z powodu mechanizmu autorun są większe
>> od potencjalnych ułatwień.
>
> Póki nie zrozumiesz różnicy pomiędzy płytką, gdzie zagrożenia z autoruna
> sÄ… statystycznie pomijalne, a pendrajwem, gdzie faktycznie mamy
> całkowicie odwrotną sytuację, nie widzę sensu dalszej dyskusji.

Autorun jest wciąż ten sam, a płytka coraz częściej jest zastępowana
nośnikami flash w prywatnym użyciu i nie tylko. Rozumiesz czemu autorun
jest złym rozwiązaniem jeśli nie pyta czy wolno uruchamiać plik
wykonywalny, czy przekracza to twoją wyobraźnię? Przypominam raz jeszcze,
że Windows nie robi tu różnicy, czy nośnik jest płytką, pendrive czy kartą
pamięci.

>
>>>> Jak na razie nigdzie tu nie zaklÄ…Å‚em. Znowu chciejstwo?
>>> No cóż, być może w twoich kręgach takie słownictwo jest właściwe, my
>>> jednak je wśród młodzieży tępimy.
>> Dalej czekam, żebyś pokazał gdzie zakląłem.
>
> Jak wspomniałem, możliwe, że dla ciebie słownictwo ,,zajebiście'', które
> ci wytknąłem, lubo też ,,z dupy'', którego użyłeś w poprzednim
> wystąpieniu jest naturalne. My jednak je wśród młodzieży tępimy.

O, bardziej święty od papieża się znalazł. Zresztą tęp sobie co chcesz,
ale akurat do młodzieży się niespecjalnie zaliczam, więc sobie daruj.

>
>>>>> Windows przoduje w wielu aspektach.
>>>> Podobnie jak Dubaj.
>>> Skoro tak bardzo cierpisz z powodu windowsa, zaprzestań jego używania i
>>> zmień grupę dyskusyjną.
>> Dlaczego uważasz, że brak akceptacji niektórych rozwiązań systemowych wiąże
>> siÄ™ z cierpieniem?
>
> Nie odniosłem się do braku akceptacji niektórych rozwiązań, a do
> wypowiedzi odnośnie Dubaju, który przyciągnął uwagę świata dzięki
> nowatorskim i ambitnym projektom budowlanym, imprezom sportowym,
> konferencjom i rekordom Guinnessa, a więc niekoniecznie osiągnięciami
> informatycznymi. Wnioskowałem więc, że Twoja wypowiedź ma wyszydzić
> jakość Windowsa.

Nie rozpoznałbyś sarkazmu nawet gdybyś się o niego potknął, a i ze
zdolnością wnioskowania nietęgo jak widać. Chodziło o "chwilowe kłopoty"
Dubaju - tak bywa, kiedy sukces jest na kredyt.

>
>
>> A przy okazji, używam sysyemu gdzie nic bez mojej uprzedniej zgody nie jest
>> uruchamiane.
>
> I bardzo dobrze. Zupełnie ci nie zazdroszczę, wręcz przeciwnie --
> dobrze, że masz to, co lubisz.

No, to taki Windows, gdzie autorun zaimplementowano poprawnie, a nie tak
jak lubisz. Dziwne, że twórca systemu ostatecznie nie podzielił twojej
opinii jaki to super mechanizm. Dużo czasu mu to zajęło, ale jednak.

>
>>>> Ja tam jak mam coś aktualizować to robię to przez sieć, ale może tobie
>>>> wygodnie biegać...
>>> Ano. Zdecydowanie wygodniej, kolego teoretyk.
>> I znów sądzisz po sobie: nie potrafisz, więc inni którzy potrafią są
>> teoretykami. Dobre.
>
> Nie kolego teoretyk. Nie chodzi o to, co ja potrafię, ale o dostępność
> rozwiązań.

No wiesz, sieć ma swoje lata, metody zdalnego zarządzania/sterowania
również. Najprostrze dostępne są dla każdego i to za darmo. Trzeba chcieć,
wtedy się okazuje, że aktualizację oprogramowania można zrobić nie
wychodząc z domu, zamiast biegać z płytkami. I to bez angażowania serwera z
AD.

No chyba, że biegasz z tymi płytkami (które trzeba wcześniej wypalić, więc
i przygotować) dla sportu, ale to już NTG.

> Jak wspominałem, poza korporacjami z n komputerami-klonami,
> takie rozwiązanie nie istnieje, nie ma sensu i w dodatku jest dużo
> wolniejsze niż przebiegnięcie po 4 kompach z płytką.

Nie masz pojęcia o czym piszesz, jak widzę. Ale cóż... rób po swojemu, to
twoja praca i to ciebie z tego rozliczajÄ….

-- 
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"
Received on Sun Nov 29 02:20:02 2009

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 29 Nov 2009 - 02:42:02 MET