Re: Neostrada a kwestia wlasnosci ...

Autor: miab (miab_at_warman.com.pl)
Data: Mon 19 Feb 2001 - 16:32:08 MET


Jerzy Turynski napisał(a) w wiadomości: <01c09a0e$52de64a0$0b01a8c0_at_jtt>...
>Witam !
>
>> IMHO TPSA trafnie wybrala definicje "poza lokalem". Znam jeszcze jedna -
>> lepsza przynajmniej w kontekscie spoldzielni, ale nie w kazdym przypadku
>> sie ona sprawdzi a nie bardzo moge jeszcze powiedziec na czym to polega.
>> Zrozum, provider musi rowniez dbac o wlasne interesy. Zyjemy w kraju
gdzie
>> panuje (powinien) wolny rynek. Do TPSA mozemy miec pretensje, ale tylko
>> o to, ze jest monopolista.
>> Provider ma prawo do okreslenia, ze jego usluga polega na "dostarczeniu
>> Internetu" tylko do jednego komputera, lub (ale niezaleznie) jako dostar-
>> czeniu konkretnego pasma.
>Provider nie ma najmniejszego prawa do określania, gdzie po ich dostarcze-
>niu do usługobiorcy treści Internetu mogą wylądować, bo do tych treści nie
>nabył od nikogo żadnych praw. Gdyby gostek na rowerku, wezwany do prze-
>wiezienia poczty z odziału firmy A do B zaczął dyktować sekretarce, co jej
>z pocztą wolno a co nie zrobić i 'nakładać kary' jak ona nie posłucha jego
>'poleceń', to byłby poprostu uznany za debila. Ale jak dokładnie TO SAMO
>robi TPSA i podobni, to za diabła nie możecie zrozumieć. Zaiste, to niezwy-
>kle interesujące zjawisko psychologiczne do głębokiego przebadania...
>
>No coż, nie bez powodu Einstein ostro twierdził, że szkoła zamiast uczyć
>myślenia robi coś dokładnie przeciwnego. A na widok typowych belfrów
>dostawał 'drgawek' - delikatniej a może dla niektórych dobitniej - nazwa-
>nych w oryginale 'uczuciem obrzydzenia'... a Wy dajecie stałe DOWODY, jak
>głęboką miał w tym rację.
>Gdyby ktokolwiek nauczył Cię poprawnego myślenia, to z miejsca wiedział-
>byś, co w tym wszystkim jest nie w porządku.
>
itd.

To moze pociagnijmy to 'poprawne myślenie' dalej.
Gostek na rowerku ma napewno prawo dyktowac sekretarce
co (w sensie ilosciowym - moze np. nie udzwignac oraz jakosciowy
zle zapakowane, smierdzace niebezpieczne dla niego, a nawet
moralnym moga to byc np. materialy wybuchowe bomby, narkotyki,
trucizna) i za ile przewiezie.
Dla mnie rozwiazaniem wydaje sie byc - oplata za ilosc doreczonych
danych i premia za ich odpowiednio szybkie doreczenie oraz karanie
fludzikowania, spamikowania itp. jako ewidetnych dzialan na szkode
ofiar owych procederow.
W swietle poprzedniego zlikwidowana powinna byc tez oplata
telefoniczna za czas polaczenia dialupowego.
Wiem ze zazwyczaj na grupie podobne rozwiazania nazywane sa
faszyzmem albo komunizmem wiem rowniez ze wiele tegich glow
udowodnilo fizyczna niemozliwoscia okreslania przeplywu(domyslam
sie ze wchodzi tu w gre zasada nieoznaczonosci Heisenberga), ja
jednak pozwole sobie pozostac przy swoim do czasu az szybkosc
i dostepnosc internetu stanie sie w naszym kraju strategicznie wazna
dla rozwoju narodowego i gospodarczego z punkto widzenia
rzadzacych (co zdazylo sie juz w paru krajach na swiecie).
Zas to co jest teraz pozwole sobie nazwac "krzyworyizmem"
praktycznym.

miab



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:44:20 MET DST