Re: Kto wierzy w anonimowosc niech przeczyta to !!!

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 23 Jan 2001 - 18:27:18 MET


> Zwykle wiem co robię.
skad wiesz ?
dostajesz informacje o nowej aplikacji, sciagasz ja i testujesz,
jak jest ok to zostawiasz, jak nie to wywalasz.
Jak jest bez zrodel to wiele wiecej nie wymyslisz.
Jak sa zrodla to i tak ich nie czytasz, bo ich analiza to 1-2 miesiace.
>
> Dlatego kto zdrowy na umyśle nie grzebie się w takich rzeczach.
Jakich rzeczach ?
nowych aplikacjach ?
wszyscy szukaja i instaluja nowe aplikacje i testuja.
>
> To dokładnie nic nie znaczy. Opisuje to zachowanie grupki ludzi która o
> używaniu komputera ma pojęcie niewiele większe niż to gdzie znajduje sią
> włącznik.
Ok. Ta grupka to miliony uzytkownikow internetu.
napisz zatem jak ty sobie radzisz z nowym softem pod winde
czy zawsze dekompilujesz i analizujesz listing w asamblerze ?
>
> W grupie ludzi którzy używają Windows .. chciałeś dodać. Jest jeszcze
> paręnaście innych systemół operacyjnych (zapominasz o tym).

Pamietam. Uzywasz Linuxa.
Pod unixem tez dzialaja aplikacje ktore umozliwiaja podglad katalogow
innych uzytkownikow i nie zauwazylem, aby sie ktos o to obrazal.
 
> Ja Cie dość dobrze rozumiem.
???
Nie masz pojęcia czego używasz i w związku z tym
> próbujesz znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

to ja cie juz wcale nie rozumiem.
Nowa aplikacje poznaje wtedy gdy zainstaluje i sprawdze jej dzialanie.
Wczesniej pojecie o aplikacjach mozna uzyskac z usenetu i help/txt
files.

Tyle że to nie jest punkt
> zaczepienia. Innych też takie ograniczenai denerwowały i zmienili zestaw
> narzdzi jakimi sie posługują (włacznei z systemem operacyjnym).
I radzisz mi znow Linuxa i co dreuga drukarka, co drugi skaner, kamerka,
aparat cyfrowy nie bedzie pod tym chodzil,
a drivery pisze grupka zapalencow i napisza kiedy zechca, moze i za 2
lata.
Jak szukalem drivery do karty graficznej z wyjsciem tv-out to mi dali
zrodla i powiedzieli zebym sam sie dalej meczyl bo maja na ten rok inna
robote.
>
> Po pierwsze nie używam gotowych binarek.
a ktory autor zechce udostepniac binaria poza milosnikami linuxa i
czlonkami free software foundation ?

Jeżli już to podpisanych kluczem
> PGP kogoś czy firmy która ma dobrą reputację. Tego typu zabezpieczenie
> ustawia wystaczająco wysoko poprzeczkę żeby przez paręnaście lat
> funkcjonowania według tego typu zasad nikt nie odnotował i udokumentował
> choć *jednego* przypadku rozpowszechniania ta metodą wirusów czy robaków.
Masz racje.
Ale tak dzialajac musialbym dzisiaj wyrzucic skaner, drukarki, kamere,
karte sieciowa, modem/fax .
 Wszystko opiera się o *jawniość*
> dostępu do kodu źródłowego, a korzyści co do bezpiecznego funkcjonowanai
> tego typu programów to tylko jedna strona medalu bo druga to znacznie niżesz
> koszta rozwoju tegoż oprogramowania. W takich warunkach zanim czegokolwiek
> użyjesz możesz zajrzeć do źródeł, wygenerować swoje właśne binarki z tych
> źródeł i dopiero potem tego używać. Takimi prawidłami rządzi się od dawien
> dawna (ostanio z coraz większym) z różnycm natężeniem ta część rynku która
> dział w oparciu o różne mutacje systemół Unixowych.
Ok Linux i inni.
Ale przeciez i tak sam nie piszesz driwerow , ani sam nie analizujesz
calosci binariow linuxa.
 i praw
> dostępności dla każdego kodu źródłowego zarówno teraz jak i w przyszłosci.

ok.
powiedz tylko, czy znasz choc jedna komercyjna firme , ktora udostepnia
zrodla, jak nie musi ?

> tego powodu różne neidogodności.
Moze sie myle, ale zrodla do unixa to chyba sprawa ostatnich lat.
Gdy unix chodzil tylko na mainfremach to zrodla nie mialy dla domowych
uzytkownikow zadnej wartosci.
Gdy masz Unixa/Linuxa na intela to zrodla nadal nie maja wartosci.
Gdyby dalo sie je sprzedac to juz dawno by byly sprzedawane.
Ale nie ma rynku.

W odroznieniu rynek pecetow to rynek milionow konsumentow na aplikacje
MS i trudno oczekiwac aby autorzy programow udostepniali bezplatnie
zrodla.

> I możesz ich nie używać. Nikt do tego Ciebie nie zmusza. Masz do wyboru z
> pośród oprogramowanie non-MS sporo.
Niestety wyboru nie mam zadnego.
Aplikacji pod winde co miesiac masz kilkadziesiat/kilkaset nowych
i czasem warto nowosci przetestowac, aby sie czegos nowego nauczyc.
 
> Dokładnie. I nie Ty pierwszy to zauważyłeś.
Oczywiscie.
Ale popatrz na firmy komputerowe ktore instaluja Linuxa w sprzedawanych
kompach.
Pierwsze co robia klienci to klna brzydko i usiluja fdiskiem MS
usunac partycje linuxowe.

> Teraz jeszcze zacznij się troche
> mocniej rozgladać i zauważ, że na MS świat sie nie kończy.
Wiem. Masz racje i bedzie ok.
Gdy te same aplikacje beda pod MS i Linuxa jednoczesnie
i drukarki, skanery, karty dzwiekowe, modemy kamerki itd itd
beda Linux ready w chwili zakupu.
>
> "Miliony much nie mogą sie mylić - jedzmy g*" że pozwolę sobie zacytować.
I masz racje. Tyle ze nie jestesmy muchami.
Jak bedziemy to i g... nam beda smakowaly.

> Niektórzy zdają sie powtarzać opinie innych traktujac jako opinie własne.
Jakbym czytal biblie.

> Niektórzy także ogólnie powtarzane opinie traktują jako prawo naturalne
> któremu pzreciwstawianie się nie ma sensu.
j.w.
zahgadnienie
> serwerów z podejrzanym oprogramowaniem zginie śmiercia naturalną.
publiczne serwery frp maja sie dobrze.

> Otóż standardem na pewnio nie jest MS Windows. Podłuż sobie to założenie i
> spróbuj jeszcze raz przeprowadzić wnioskowanie.
Masz racje.
Ale co zrobic z milionami uzytkownikow MS, ktorzy tworza rynek, jako
najwieksza instytucja indywidualnych klientow.
Reprezentuja kapital rzedu dziesiatek miliardow dolarow i dyktuja o
rozwoju rynku.

> Wiesz ile ksztuje wypisanie stu papierków ? wiesz ile na to drzew pójdzie ?
wypelnienia cyfrowego dokumentu nie wymaga uzycia papieru.

> Niczego takiego nie robię. Robię za to coś zupełnie innego. Mówię sprzedawcy
> żeby odliczył mi od ceny PeCeta cenę MS Windows. Dzieki temu mam w kieszeni
> dodatrkowych parędziesia dukató na cukierki.
Ok. Masz racje.
Tylko powiedz mi, kto bedzie w kapitalizmie finansowal programistow
piszacych bezplatny kod do linuxa ?
Na jak dlugo wystarczy im zapalu i emocji.
W koncu trzeba z czegos zyc.

> Zamknąłeś się w MS getcie i na tej podstawie stwierdzasz, że po za tymi
> murami nie ma świata. Jakbyś się zastanowił nad tym to zapewne zadałbyś
> sobie dużo wcześneij elementarne ptanie: "czy zreczywiście tam nic nie ma
> ?". Jakbyś zdał sobie choć raz takie pytanie to zapewne teraz sam byś
> sprawdzał jak to jest w istocie.

Masz racje.
Ale to jest problem w stylu
czy kupic kolejnego Poloneza, ktorego znam od podstaw i umiec naprawic
na drodze
gdyz wiem gdzie co jest , czy kupic samochod z elektronika, ktorego sam
na drodze nie naprawie, a jedynie drogo w serwisie.
Co dziwne, co raz mniej ludzi wybiera taniego Poloneza.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:41:59 MET DST