Re: Bannery. Na co komu one.

Autor: Krzysztof Halasa (khc_at_intrepid.pm.waw.pl)
Data: Mon 18 Oct 1999 - 23:02:03 MET DST


dorota_at_amu.edu.pl (Dorota Nicewicz-Modrzewska) writes:

> To tak jakby twierdzic, ze socjalizm jest lepszy od kapitalizmu...

Nie widze istotnego zwiazku.

> Bez
> przesady, te tak zwane dobre darmowe serwisy informacyjne powstawaly i
> nadal jeszcze powstaja najczesciej na zasadzie czyjegos zachlysniecia sie
> Internetem i latwoscia publikowania informacji. Jesli ktos chce to robic
> na dluzsza mete musi miec z tego korzysci - dla niektorych jest to
> wypromowanie wlasnej osoby lub firmy w odpowiednim srodowisku. I to jest
> oczywiscie bardzo dobry powod, ale na pewno nie da sie na takiej zasadzie
> zrobic serwisow informacyjnych kazdego rodzaju. Wlasnie ze wzgledu na
> koszty.

Oczywiscie. Zadna pojedyncza metoda nie da sie zrobic serwisow kazdego
rodzaju. Natomiast bardzo latwo i przyjemnie mozna zrobic cos niejako
przy okazji (np. przy okazji wlasnej nauki), bez ogladania sie na korzysci
- jakiekolwiek.

> Po pierwsze koszty utrzymywania serwisu - im bardziej popularny tym
> drozej. Nie kazdy darmowy serwis jest w tak dobrej sytuacji jak sunsite,
> ktory posiada wlasnych "sponsorow" (sprzet) a ponadto jego
> charakter powinien zmuszac do wspolpracy duzych ISP.

Koszty zaczynaja _znaczaco_ rosnac dopiero przy bardzo duzym serwisie.
Zaryzykowalbym stwierdzenie, ze koszty serwisow np. sunsite zwiazane
z iloscia ogladajacych sa prawie pomijalne w porownaniu do kosztow
stalych.

> Po drugie ze wzgledu na koszt pozyskiwania dobrej informacji,
> i organizowania aktualizacji.

A jesli ktos i tak to robi?

> Najlatwiej i najtaniej akurat jest zrobic serwis polegajacy na zbieraniu
> linkow. Od kilku lat prowdze serwis informacyjny, ktorego glowna zasada
> jest publikowanie wlasnych informacji - nie jest zbiorem linkow.
> Powstawal oczywiscie jako darmowy serwis tworzony przez grupe
> zapalencow, ale obecnie nie ma mozliwosci rozwoju bez przychodow z reklam.
>
> Jego charakter wymaga kontaktow z wieloma instytucjami, obslugi conajmniej
> kilku osob, sprzetu i oprogramownia. Jego przydatnosc udowadniaja nam
> codziennie nasi odbiorcy.

Moze. Charakter innego nie bedzie tego wymagal.

> Osobiscie uwazam, ze z punktu widzenia wydawcy takiego serwisu, stosowanie
> programow, o których byla mowa, a takze ich promowanie to zwykla
> kradzież, ktora na dluzsza mete moze dopowadzic do likwidacji wielu
> przydatnych serwisow.

Proponuje zapoznac sie ze znaczeniem slowa "kradziez" i wiecej
nie rzucac takich bezpodstawnych oszczerstw. Na tej samej zasadzie
ja moglbym stwierdzic, ze jesli ktos nie chce kupic mojego towaru,
to mnie najzwyczajniej okrada (i jaka mamy tu piekna (zapomnialbym -
socjalistyczna) teorie - przeciez zapracowalem, wiec mi sie nalezy).
Nie chcesz czegos ode mnie kupic?

Ogladajac TV w czasie reklamy praktycznie zawsze wylaczam glos (wtedy
staja sie zupelnie zabawne) lub przelaczam kanal. To moze tez kradziez?
A moze jakbym zamalowal na czarno wszystkie reklamy z gazety, zeby
mi nie przeszkadzaly - to tez kogos okradam?
Do tej pory mialem wrazenie ze jednak mam prawo wybierac co ogladam,
a czego nie ogladam.

> A propos dziennikarzy, ktorym nie podoba sie, ze ich wydawnictwo publikuje
> reklamy - nie zapominajmy, ze jesli to wydawnictwo straci przychody z
> reklamy, owi dziennikarze straca prace i wiekszosc z nich zdaje sobie z
> tego sprawe.

Nalezaloby to poprzec jakims np. wyliczeniem, bo tak jest to zwykla
pusta teoria w ktora mam prawo nie do konca wierzyc.

-- 
Krzysztof Halasa
Network Administrator


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:25:47 MET DST