Re: Bannery. Na co komu one.

Autor: Piotr Auksztulewicz (piotras_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Tue 19 Oct 1999 - 19:45:19 MET DST


Dorota Nicewicz-Modrzewska <dorota_at_amu.edu.pl> wrote:
> On Tue, 19 Oct 1999, Piotr Auksztulewicz wrote:

>> Pytania pomocnicze:
>>
>> 1. Czy przełączając telewizor na inny kanał w czasie nadawania reklam
>> popełnia się przestępstwo?
>> 2. Czy ktoś, kto natychmiast wyrzuca do śmieci znalezione we własnej
>> skrzynce pocztowej materiały reklamowe, jest złodziejem?
>> 3. Czy wyrzucenie bez czytania tych stron kupionej właśnie gazety,
>> które zawierają reklamy, można nazwać kradzieżą?
>>

> Trzeba umiec rozrozniac rodzaje mediow...

Świetnie. W takim razie proszę mnie uświadomić, czym różni się WWW
od telewizji, że nieoglądanie reklam na WWW jest kradzieżą,
a nieoglądanie reklam w TV - nie.

> Jak juz pisalam, nie kazda
> reklama na stronie jest dokladnie przestudiowana - i to jest normalne dla
> reklamy w kazdym medium.

Właśnie. Kto chce, ogląda, kto nie chce - nie. Czy dzieje się to za
przyczyną naciśnięcia guzika, ruchu ręką w kierunku śmietnika, czy
działania programu komputerowego nie ma najmniejszego znaczenia.
Automatyzacja tego procesu nie ma tu nic do rzeczy.

Nawiązując do jednego z poprzednich listów: nie jest prawdą, że niemożliwe
jest odfiltrowanie reklam w TV - owszem, jest trudniejsze, dlatego, że
informacja docierająca z Internetu jest znacznie bardziej wyabstrahowana
i "wyżej przetworzona" od sygnału telewizyjnego, więc łatwiej jest
ustalić kryteria selekcji. Bez trudu jestem w stanie sobie wyobrazić
urządzenie, które analizuje obraz telewizyjny i w momencie wykrycia
kilku klatek czołówki bloku reklamowego (które to czołówki stacje
telewizyjne są prawnie zobowiązane transmitować) wykonuje jakieś działanie,
np. przełącza na inny kanał. To, że trzeba je wstępnie zaprogramować,
że czołówki się zmieniają, nie stanowi istotnego problemu - URLe serwisów
reklamowych też się zmieniają i też trzeba je zaprogramować.
Podobnie możnaby postąpić z reklamami radiowymi.

Dlaczego tego nikt nie robi? Po pierwsze, bo taniej i łatwiej jest
nacisnąć przycisk na pilocie. Po drugie i ważniejsze, dlatego, że
telewizja jest medium "o dostępie sekwencyjnym"; aby zamieścić treść
reklamową trzeba przerwać strumień informacji innej treści (np. filmu),
a potem do niego powrócić. Dlatego realne jest przełączenie na inny kanał
i powrót do filmu po zakończeniu bloku reklamowego. WWW jest medium
"o swobodnym dostępie" - na jednej stronie mogą znajdować się różnorodne
informacje, więc nie jest realne "przełączenie na inny kanał" czyli
kliknięcie gdzieś indziej, bo informacje w danej chwili istotne dla
odbiorcy mogą być przeplecione informacjami niepożądanymi. Po to jest
filtr, aby pewne informacje odrzucić. Powtarzam, odbiorca ma prawo wyboru.

Co prawda można by sobie wyobrazić "multipleksację" przekazów informacyjnych
w TV, np. w trakcie filmu na dole ekranu przesuwa się tekst reklamowy
albo nawet w rogu ekranu jakieś okienko z filmikiem reklamowym, ale czy
ktoś zechciałby taki program telewizyjny oglądać?

> Ja mowie zupelnie o czym innym, ale zeby to zauwazyc trzeba sie wczesniej
> zastanowic...

Doprawdy?

> A propomowanie uzywania programow o ktorych byla mowa jest wedlug mnie
> szkodliwe dla rozwoju tresci informacyjnej Internetu.

Ma Pani prawo do tego poglądu, ale stwierdzenie, że używanie wspomnianych
programów to kradzież, jest, mówiąc najdelikatniej, nieprzemyślane. Do tego
przede wszystkim odnosił się mój poprzedni list.

-- 
Piotr Auksztulewicz                 piotras_at_zeus.polsl.gliwice.pl
Centrum Komputerowe Politechniki Śląskiej, Gliwice, Akademicka 16


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:25:46 MET DST