Re: PKP[1], czyli co z newsami w ogole?

Autor: Andrzej P. Wozniak (uszer_at_polbox.com)
Data: Fri 27 Aug 1999 - 00:03:16 MET DST


Trochę poprzestawiałem wątki, bo wychodził przeplataniec...

Robert R. Wal napisał(a) w wiadomości:
<19990825125610.A3138_at_reptile.eu.org>...
>On 99.08.25 Andrzej P. Wozniak pressed the following keys:
>
>> >> >> A kto sponsoruje grupy pl.*, że są udostępniane za darmo?
>> >> >Nikt. Po prostu na nich jest mniejszy ruch, co oznacza mniejszy koszt
>> >> >ich utrzymania na serwerze news.
[...]
>> Kompletnie chybione posunięcie marketingowe, znacznie zmniejszające
>> możliwość wyrównania szans naszej gospodarki na rynku światowym
>Nie, implikacje są znacznie prostsze.
>
>W hierarchii comp.* używa się języka angielskiego. Na świecie język
>angielski jest pierwszym językiem dla około pół miliarda ludzi[1]. Do tego
>zdecydowana większość informatyków na całym świecie zna w mniejszym lub
>większym stopniu ten język.
>
>Językiem polskim w/g moich szacunków posługuje się nie więcej jak 50mln
>ludzi. Podejrzewam, że biegle nie więcej niż 1mln ;)
>
>Można sobie teraz oszacować jaki procent populacji korzysta z internetu i
>ocenić jaki będzie ruch w hierarchiach pl.* i comp.*. Ale nie trzeba, bo te
>dane powinny być dostępne na jakimś serwerze news, a jeśli nie, to zawsze
>można się spytać jakiegoś news admina, trzymającego obie te hierarchie.

>> >> Poza tym chodzi mi tylko (i aż) o zmianę statusu grup już
>> >> udostępnianych, ale tylko do odczytu.
>> >> A może to ma coś wspólnego z polityką - nie otwierać granic, bo
>> >> wszyscy powyjeżdżają?
>> >Tak, na pewno to chodzi o to.
>> A może tak zamiast drwiny trochę statystyki - ile jest grup comp.* i jaki
>> jest na nich ruch? A jak to wygląda w grupach pl.*?
>Niestety, to nie do mnie pytanie, niech się co do dokładnych liczb wypowie
>ktoś utrzymujący obie te hierarchie. Co do pl.* mogę tylko powiedzieć, że
>przy czasie przechowywania postów ok 14 dni mieściły mi się w granicach
>ca. 300-400M.

Dobrze, koniec kręcenia. Niezależnie od szacunków, jaką część społeczności
Usenetu stanowią informatycy, a jaką Polacy, faktem jest, że są serwery
udostępniające równocześnie grupy *.pl i comp.*
Mnie natomiast interesuje, którego z tych serwerów osoba łącząca się przez
numer dostępowy TPSA może w rozsądnym zakresie używać zarówno do czytania,
jak i do wysyłania wiadomości na owe już udostępnione grupy.
Dalej - jeżeli oprócz serwera tpnet nie ma innych (na co mi wiadomości tylko
z ostatniego tygodnia?), to wobec powszechnego w Polsce zainteresowania
grupami spoza pl.* mam pytanie, czy znajdzie się sposób/sponsor na szersze
udostępnienie tych grup?

>> Podobno serwer ma newsy udostępniać, a nie cenzurować. Admina nie powinno
>> obchodzić, czy zechcę dyskutować po angielsku, hiszpańsku czy rosyjsku.
>> Inni (czytaj poza Polską) jakoś sobie z tym radzą. A my pewnie jak małe
>> dzieci - trzeba prowadzić za rączkę, żeby nie narozrabiali. A jak dziecko
>> zasłuży i poprosi to w nagrodę dostanie cukierka :-)
>Rozmawiając z Tobą dochodzę do wniosku, że najlepszą metodą wychowawczą
>jest metoda kija i marchewki. I że w szczególnych przypadkach proporcje
>między kijem i marchewką nie muszą być równe ;)

Popatrz, w dyskusji na temat zakazu czegokolwiek wszyscy też są podobnego
zdania! To o co właściwie chodzi (pomijając czas i pieniądze)? Prosić o
usunięcie czegokolwiek - źle, prosić o udostępnienie - jeszcze gorzej?

>> >Rany, jakoś nie mam kłopotów z pisaniem i czytaniem na te grupy, na
>> >które chcę. W moim przypadku był to list do admina news.pse.pl i
>> >news.icm.edu.pl z prośbą o dołożenie feedu. Akurat do nich, bo
>> >topologicznie miałem najlepsze warunki.
>> A jak mam dostęp do internetu przez TP SA, to mam pisać do Pana Boga, bo
>> admin tpnetu newsów nie czyta, a żaden inny się nie kwapi z odpowiedzią
>> na pytanie zadane na forum publicznym.
>> A jak nie mam czasu i ochoty jeszcze w domu być adminem, to mogę sobie
>> tylko trochę poczytać?
>USENET is not a right. Nie chce mi się, mam dużo ciekawsze zajęcia, niż
>zgłebianie problemu, który mnie nie dotyczy.
>
>Dostajesz coś za darmo i masz pretensje do innych, że nie chcą Ci pomóc
>tego używać? Zapłać. Od razu zastrzegę się, że na mój czas Cię nie stać.

Twierdzisz, że nie mam prawa do swobody wypowiedzi:
- bo nie mam prawa?
- bo nie płacę? Dostaję prezent od TPSA?
- bo nie jestem administratorem, tylko użytkownikiem?
A mnie chodzi o to, że i ja i inni to prawo mają. Ty masz prawo mojej
wypowiedzi _nie_czytać_ i masz prawo na nią _nie_reagować_ - tak jak
napisałeś, że "nie chce Ci się".
Ale jak już odpowiadasz, to nie zbywaj mnie ogólnikami, a potem nie wycofuj
się rakiem.
Piszę przecież, że osoby, których ten problem dotyczy, nie reagują. Nie chcą
pewnie sobie dokładać pracy. Tobie też nikt nie kazał odpowiadać.

>> >> Nie znasz odpowiedzi - nie jesteś "prawdziwym informatykiem" ;-)
>> >To akurat jest prawda, nie mam formalnego wykształcenia, jestem jeno
>> >prostym administratorem.
>> I dlatego nie chcesz, żeby inni byli równoprawnymi "prostymi
>> administratorami" ani równoprawni "prostemu administratorowi"?
>Nie. Nie lubię ludzi, którzy urażonym tonem insynuują coś osobom, które nie
>chcą poświęcać swojego czasu[2], na rozwiązywanie ich problemów. Masz za
>darmo, już i tak masę ludzi poświęca swój czas, żebyś mógł z tego
>skorzystać, czego jeszcze chcesz?

No tak, nie chcem, ale muszem :-)
Chcę wzajemności. Ja też poświęcam swój czas, możesz sprawdzić. Chcę
poświęcać go efektywniej i chcę takiej możliwości dla innych.
Lepiej (inne przymiotniki pomijam) uznać, że inni mają rację i położyć
chodnik dla wszystkich tam, gdzie pojedyncze osoby wydeptały już ścieżkę,
niż kazać sobie płacić za możliwość wydeptywania ścieżki na nowo.

>PS. List celowo utrzymany jest w takim tonie. Czasami, jeśli nie koliduje
>to z moim grafikiem pomagam ludziom w niektórych kwestiach wypływających na
>niusach, ale nigdy nie robię tego dla ludzi, którzy zachowują się tak,
>jakby moim (lub czyimkolwiek) obowiązkiem było im tej pomocy udzielić.

[...]
>[2] czas to pieniądz. można go też przeliczać na ilość przyjemności w
> jakimś miłym towarzystwie itp.

PS. To się nazywa odbijanie piłeczki. Ja się pytam konkretnie o rozwiązanie
ogólne problemu, ty odpowiadasz przedstawiając rozwiązanie szczególne - "to
sobie załatw". I kto tu ma prawo poczuć się urażony? Nie pytam tylko
dlatego, że chcę dla siebie, ale dlatego, że inni pytają i dostają odpowiedź
"załatw sobie". A ja wolałbym usłyszeć odpowiedź, może propozycję "W taki to
a taki sposób można by to załatwić grupowo, a nie jak do tej pory
indywidualnie. Ale trzeba wyłożyć kasę. Kto chce zostać sponsorem? Kto chce
zapłacić raz, żeby wszyscy mieli dobrze?"
Nie interesuje mnie rozwiązanie indywidualne - "Pan Administrator łaskawie
zechciał poświęcić swój czas". Interesuje mnie rozwiązanie systemowe
"Administrator udostępnia zasoby serwera - za to mu płacą".
PPS. Oczekuję tylko na konkretne wypowiedzi, bez gdybania. W dalsze
dywagacje nie będę się wdawał. Taka jest moja wersja i jej się będę trzymał.
Dla ułatwienia podam przykłady konkretnych odpowiedzi.
 1. Mój serwer nie jest publicznie dostępny dla użytkowników tpnetu, więc
problem nie nie dotyczy.
2. Nie zamierzam udostępniać swojego serwera dla użytkowników tpnetu, więc
problem mnie nie dotyczy.
3. Nie wiem, kto poza tpnetem udostępnia równocześnie grupy comp.* i pl.* do
czytania i wysyłania.
4. Udostępniam grupy pl.*, mógłbym też udostępniać comp.*, ale potrzebuję
mocy przerobowych. Szukam sponsora.
5. jak p.4, ale grupy comp.* mogę udostępnić tylko dla użytkowników z rejonu
lokalizacji serwera

--
Zazwyczaj rzeczy praktyczne są ŁADNE. Rzeczy PIĘKNE bywają niepraktyczne.
   Andrzej Woźniak - usher_at_polbox.com  (z=h in header address)
//      Czy Twój Clipper znalazł już swoją przystań?
//      Sprawdź  http://www.Harbour-Project.org


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:24:06 MET DST