Re: to SPAM, or not to SPAM - proba rekapitulacji

Autor: Moi (Moi_at_w.pl)
Data: Wed 12 May 1999 - 23:03:23 MET DST


Michał Mierzwa <mmierzwa_at_blaszok.silesia.linux.org.pl> wrote...
> Moi pisze:
> >M> Nadal nie dostrzegam znaczacej roznicy kosztow pomiedzy
> >M> wyslaniem listu przeze mnie i odebraniem tegoz listu
> >M> przez np. Ciebie (chocby byl jednym z wielu).
> >M> Chyba, ze bierzesz NA SIEBIE koszty WSZYSTKICH
> >M> pozostalych.
> Będzie popularnie:
> Ależ on ma słabą głowę. Najpierw postawił wszystkim po piwie i
> nic. Potem wszyscy mu postawili po piwie i po wypiciu połowy
> spadł pod stół.
> Ci wszyscy to spamerzy, ten pijany to ich ofiara. Teraz dostrze­
> gasz?

Przypominam tylko, ze mowimy o krzywdzie POJEDYNCZEGO
uzytkownika 'uszczesliwionego' spamem (choc mnie idzie
wylacznie o informacyjny massmailing). Niewiele ma to
wspolnego z bachanaliami. Kazdy pije po swoim piwie.

Hipotetyczna sytuacja, ze wszyscy adresaci odsylaja spam
nadawcy jest taka sama mrzonka, jak to, ze wszyscy oni
postawia spamerowi po jednym pivie.

Zastanawia mnie jeszcze fakt, ze wiekszosc dyskutantow
jednoznacznie potepia massmailing, biadolac nad jego
kosztami i tragicznymi skutkami przeciazania Sieci, akceptujac
rownoczesnie takie instytucje jak IRC i Usenet (szczegolnie
w ich infantylnych przejawach).

Zatem ta sama odpowiedzialnosc obowiazuje spamera,
jak i osobnika otwierajacego kanal IRC po to, by raz na
pol godziny skonstatowac "O kurwa, jak tu nudno!" oraz
usera wysylajacego na rozne smieszne (i bardzo popularne)
grupy Usenetowe post inicjujacy watek "Dlaczego wrobelek
jest bardziej?".

Wszyscy(?) placimy tak samo za upragniony spam
o nowych stronach XXX, jak za kanal rzeczonego
IRCownika i za post o wrobelku, feedowany nastepnie
stukrotnie.

Pozdrawiam,

Moi



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:21:36 MET DST