Karty kredytowe - wyjasnienie

Autor: Sebastian Malarz (sebmal_at_petex.bielsko.pl)
Data: Tue 04 Feb 1997 - 17:31:48 MET


Poniewaz dyskusja zaczyna robic sie niebezpieczna - niektore osoby
zaczynaja sie nieporzebnie rzucac nie znajac sprawy postaram sie
w kilku slowach przypomniec wlasciwy problem.

Jezeli na wyciagu bankowym bedzie figurowala transakcja np. dokonana
w sklepie a my jej nie dokonalismy to oczywiscie, ze mozemy ja reklamowac
i z reguly taka sytuacja zawsze jest wyjasniana na nasza korzysc - zawsze
moze zdarzyc sie bowiem myle wpisanie numeru karty, podwojne obciazenie
za ta sama transakcje - i tak zreszta bedzie mozna np. porownac podpisy
itp.

Mnie zas chodzi o cos zupelnie innego - o transakcje dokonane w internecie.

Podczas dokonywania takiej transakcji ani sprzedawca ani bank nie maja
zadnej mozliwosci sprawdzenia czy rzeczywiscie osoba dokonujaca transakcji
jest faktycznym posiadaczem karty.
Niemozliwe jest bowiem udowodnienie, ze ta transakcja zostala dokonana
przeze mnie ale tamta juz nie - wszystkie transakcje w internecie wygladaja
identycznie i niczym sie nie roznia transakcje dokonane przez posiadacza
i przez oszusta.

Sprawe "pogarsza" fakt, iz nie zawsze transakcja w internecie dotyczy
konkretnego towaru - moze to byc takze dostep do uslug (np. erotycznych
itp.) - czyli transakcja nie pozostawia zadnych sladow np. adresu
wysylki itp.

Jezeli bedziemy w stanie UDOWODNIC, ze rzeczywiscie to nie my dokonalismy
transakcji to oczywiscie bank nie obciazy nas jej kosztami.
Jednak takie udowodnienie - jezeli transakcja dotyczy dostepu do uslug
a nie wysylanego towaru - jest praktycznie niemozliwe.

Stad organizacje platnicze i banki maja dwa wyjscia:
- albo WSZYSTKIE transakcje jakie zostaly dokonane w internecie nie moga
  obciazac rachunku,
- albo WSZYSTKIE transakcje beda obciazaly rachunek - o ile posiadacz
  karty nie udowodni, ze to nie on dokonal transakcji.

Oczywiscie stosowane jest drugie rozwiazanie: czyli kazda transakcja
internetowa obciaza nasze konto nawet jesli posiadacz karty bedzie
twierdzil inaczej.
Po prostu takie reklamacje nie moga byc uwzglednione poniewaz bank
nie bedzie w stanie udowodnic, ze rzeczywiscie reklamuje transakcje
nie dokonane - moge przeciez reklamowac transakcje jaka sam dokonalem
- jak bowiem napisalem wyzej WSZYSTKIE transakcje w interncie sa identyczne.

Dlatego tez ironicznie napisalem, ze nic prostszego : biore moja
karte i wykupuje u 50 "dostawcow" dostep do ich zasobow (w 90% erotyczych)
a nastepnie wszystkie transakcje reklamuje.

I co: bank nie jest w stanie udowodnic, ze to ja dokonalem transakcji
ani tez ja nie jestem w stanie udowodnic, ze to ktos inny.

Moge owszem reklamowac - ale otrzymam wtedy informacje, ze transakcja
zostala dokonana w tym i w tym dniu o tej godzinie, ewentualnie
zostanie mi podany "namiar" w postaci adresu IP np. 123.123.123.123
- wszystko bylo przeprowadzone OK, uzyto mojego numeru wiec transakcja
zostanie uznana za dokonana.

Bank nie moze uznac mojej reklamacji poniewaz jezeli uzna chocby jedna
taka reklamacje to dlaczego nie uzna pozostalych oraz w ogole wszystkich
reklamacji - nawet transakcji dokonanych przez mnie osobiscie.

Oczywiscie jesli oszust - badz ja sam - podam np. adres wysylki - wtedy
zawsze jest mozliwosc udowodnienia, ze to ja badz nie ja - zawsze
tez moge nie odebrac paczki itp.

Ale jest to niemozliwe w przypadku transakcji typu: wykupienie dostepu
do uslug itp.

Dodatkowo w Polsce wiekszosc bankow w swoich regulaminach wyraznie
pisze, ze transakcja wazna jest nawet jesli nie bedzie zadnego
dowodu sprzedazy - badz dowod nie bedzie podpisany przez posiadacza karty
- zabezpieczaja sie w ten sposob wlasnie przed reklamacjami transakcji
dokonanych przez telefon, gazete czy internet - choc oczywiscie
tak nie powinno byc.

Taka sytuacja oczywiscie jest "niezdrowa" - oszukac mnie moze nawet
kelner ktory zapamieta numer mojej kart (albo przepisze z dowodu sprzedazy
za obiad) - stad tez organizacje platnicze daza do jak najszybszego
wprowadzenia zabezpieczen - np. w postaci systemu SET, gdzie programy
umieszczone na komputerach posiadacza karty, sprzedawcy i banku
pozwola na identyfikacje posiadacza karty i uniemozliwia poslugiwanie
sie zdobytymi nielegalnie numerami kart np. przez tegoz kelnera.

Tyle wyjasnienia - mam nadzieje, ze w koncu niektore osoby zrozumialy
o co mi chodzi.

Stad tez powstala dyskusja na liscie - dotyczyla ona wlasnie mozliwosci
namierzenia takiego oszusta za pomoca numeru IP - wyszlo, ze teoretycznie
mozliwe jest namierzenie numeru telefonu z jakiego dokonano polaczenie
podczas ktorego dokonano zaplaty.

Nie znaczy to oczywiscie, ze jak udowodnie w banku, ze dana transakcja
zostala przeprowadzona z innego numeru telefonu niz moj to bank
pozytywnie rozpatrzy moja reklamacje ;-)

W razie checi dalszej dyskusji prosze wiec o konkretne argumenty a nie
pisanie w stylu - no nie powiem kogo...

-- 
Sebastian Malarz
sebmal_at_petex.bielsko.pl
http://www.petex.bielsko.pl/~sebmal/


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:26 MET DST