On 2024-02-09, heby <heby@poczta.onet.pl> wrote:
> On 09/02/2024 12:47, Marcin Debowski wrote:
>>> Natomiast nagłe wyłaczenie zasilania psuje zdecydowaną większosc kart
>>> (uszkodzenia przypadkowych bloków). Ten problem pojawił się m.in. w R-Pi.
>> Czy to jest jakoś udokumentowane/potwierdzone?
>
> W tysiącach postów na necie, kiedy filesystem ulega bezpowrotnemu
> zniszczeniu w wynku uszkodzenia zupełnie przypadkowych miejsc, nawet
> tych read-only.
Muszę poczytać.
> Ogólnie nagłe wyłaczenie karty SD powoduje randomiczne uszkodzenia, o
> ile karta nie jest zaprojektowana "jak dysk" (zwiazane to jest z
> algorytmami wear-leveling). W 2010 cieżko było znaleźć kartę, w której
> nagłe wyłaczenie gwarantuje brak uszkodzeń, w grę wchodziły tylko kilka
> modeli przetestowanych przez społeczność jako "bezpieczne" i to raczej
> na zasadzie "ta się nie psuje".
I nic się tu nie zmieniło?
> Ja osobiście lutowałem kodensator na zasilaniu (w pi), co powodowało, że
> powoli opadajace zasilanie samoczynnie przesatwiało kartę w stan "stop"
> i pozwalało dokończyć operacje relokacji bloków (brownout). Na wiele
> dziadowskich kart pomogło.
>> Prawdę mówiąc
>> wielokrotnie zdarzało mi się wyłączać zasialanie w RPi czy po chamsku
>> wyjmować czytnik z kartą z komputera i nie kojarzę takich problemów.
>
> Masz kartę, która nie kłamie. Być może obecnie jest ich więcej. Pewne
> znaczenie ma też fakt, że karty SD mają dwa piny dłuższe.
To były wszystko jakieś standardowe kingstony, sandiski, lexary.
Pracowały w kamerach poklatkowych na bazie RPi, 24/7 przez jakieś 4
lata. Mniej lub bardziej przypadkowych wyłączeń było pewnie dobre kilka
tuzinów. Fakt, że zaprojektowałem całość tak, że gro operacji dyskowych
odbywała się w ramdysku, ale i tak cały system siedział na tych kartach
(np. /var), a mówisz, że i ro się potrafi uszkodzić.
A to jest efekt powtarzalny? Tzn. da się jakoś odtworzyć takie
uszkodzenie?
>>> Chodzi o inne wstrząsy. Na przykład przywalenie laptopem o futrynę. To
>>> jest kilka g więcej niż w samochodzie.
>> Co Ty robisz z tymi biednymi laptopami? :)
>
> Laptop, do którego to idzie, to wersja pancerna. Przeznaczony do pracy
> na budowie.
>
> Ale przywalenie w futrynę to norma w każej sytuacji, kiedy musisz go
> nosić. Na przykład lecisz na spotkanie w innym pomieszczeniu.
>
> Mam używany, biznesowy, który ma obudowę metalową. Wszystkie narożniki
> są uszkodzne, powgniatane. Nie moja to sprawka, ale wiem gdzie go
> użytkowano. W normalnym korpo.
To moje jest chyba nienormalne, albo mamy mniej klaustrofobiczne
wnętrza. U nas są wszystkie głownie podrapane.
--
Marcin
|