"Piotr Gałka" rbdafp$lv3$2$PiotrGalka@news.chmurka.net
W naszych rozważaniach kluczowym jest zależność prądu od temperatury.
Pierwsze słyszę.o i po co?)
W tym problem -- gdyby nie ta zależność, stałoprądowe zasilacze
nie byłyby potrzebne w wiadomych oparwczyniach. Niby w taśmach
LED nie ma zasilaczy stałoprądowych a stałość prądowa jest tam
wymuszana rezystorem w trójce [klasowej?] LEDek, więc i taka
oprawczyni mogłaby się bez takiego zasilacza obyć, jednak
(co widać wyraźnie na fotkach z Allegro) oprawczynie nie mają
tych rezystorów i nie mają [bo i po co -- to nie plan filmowy]
miejsc cięcia...
-=-
Świecąca LEDka grzeje się, więc stawia się prądowi coraz słabiej
więc bierze coraz więcej prądu, więc trzeba ów prąd ograniczyć,
by nie rozgrzewał się coraz mocniej...
-=-
Właśnie to jest Twym problemem -- nie rozumiesz, po co stabilizacja!
Opór półprzewodnika zwykle maleje wraz ze wzrostem temperatury,
więc przy tym samym napięciu zasilania prąd rośnie (do możliwości
zasilacza) wraz z czasem świecenia LEDki, o ile tego jakoś nie
skorygujemy... Sprzężenie zwrotne DODATNIE -- destabilizacja.
Mając wydajny zasilacza doprowadzimy do spalenia LEDek!
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' eneuel@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
|