Paczkomat najpierw był okupowany przez dwie niezupełne blondynki...
Utworzyła się kolejka, niektórzy rezygnowali...
Wreszcie panienki dopuściły mnie...
Ale Paczkomat wpisuje inne cyfry, niż ja wstukuję...
Do tej pory pamiętam numerki poprzednich paczek a co
dopiero łatwy nr (412942) dzisiejszej... (pornole nieźle
ćwiczą pamięć!!!) Na jednym oddechu nie dało się, zaczerpnąłem
powietrza... Ale przynajmniej nie w chwilę po odejściu poprzedniczek...
Za drugim razem ekran zaraportował poprawnie -- reklamą, więc
odsunąłem się, by zerkać to na prawo, to na lewo... Jest!!!
Kaptur na głowie tłumi nieźle odgłos otwierania skrytki...
Ale zanim otworzyła się skrytka z moją przesyłką, otworzyła
się inna... Duża paczuszka, choć płaska... Na szczęście
szybko znalazła ;) się chętna na ten towar. Wiedziałem,
że to nie moja przesyłka, bo pierwsze moje podejście było
nieudane a drugie moje podejście nie było jeszcze dokończone...