Osoba podpisana jako Uncle Pete <433koz@gmail.com>
w artykule <news:q0d326$pq7$1@node2.news.atman.pl> pisze:
Porządne odkurzanie raz do roku to minimum. Porządne, czyli coś więcej
niż przedmuchiwanie kotów z kąta w kąt. Wiem, że wzorem smartfonów
notebooki robią coraz mniej rozbieralne, ale czasem jednak trzeba coś
porozkręcać, a generalne porządki obejmują również czyszczenie
wyświetlacza i klawiatury, która robi również za radiator.
Chyba to zależy od modelu.
Nie tylko od modelu, ale też od miejsca użytkowania. Czasami wystarczy
obrócić komputer o 90 stopni, aby zaczął (lub przestał) zbierać śmieci.
Bliżej okna się bardziej kurzy, obecność żywych zwierząt (niekoniecznie
kotów) też dokłada swoje.
Kopciuch papierośnik potrafi wszystko oblepić smołą i zniszczyć każdy sprzęt
w ciągu kilku miesięcy, ale oglądanie filmu czy granie w grę w łóżku może
wykończyć notebooka w jeden wieczór.
Użytkownicy komputerów stacjonarnych mają inne atrakcje:
Kadłubek na podłodze to tragedia, bo nogami przemiata się okolicę do
wysokości łydek. W takich okolicznościch wentylator na radiatorze po jakimś
czasie pracuje jak kosiarka, a sam radiator wygląda jak strzyżony dywan lub
jak aksamit:
https://drive.google.com/open?id=0BxMNy8JT-Rg6NlFpWGZILVN1YUU
A zdarzają się tacy, co stawiają kadłubek obok kaloryfera…
Dla odmiany w ciepłych wilgotnych pomieszczeniach można w kadłubku znaleźć
pajęczynę z hodowlą penicyliny…
--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
|