W dniu 26.06.2018 o 20:10, Michal Lukasik pisze:
Nie twierdzę, że byłem zapalonym graczem, ale do tego w co grałem
(najczęściej w sieci) wystarczał, tj. takie gry jak CMR2, Unreal, Aliens
vs Predator (reszta to albo strategie albo przygodówki jak np. Syberia,
które nie wymagały więcej).
W Unreala, CMR (jedynkę) i AvP to grałem na Rivie TNT, w dwie pierwsze
nawet na niesławnym Intelu 740. GeForce, nawet jedynka to do tych gier
był overkill, przydał się dopiero przy takich grach jak Return to Castle
Wolfenstein.
Chodziło mi o to że nie ma co pisać o "futureproofingu" nawet dziś, a co
dopiero w dekadzie 1998-2007, gdy rozwój kart graficznych (a wraz z nim
rosnące wymagania gier) był nieporównywalnie szybszy niż dziś (TNT w
1998, GF1 w 1999, GF3/R8500 w 2001, Radeon 9700 w 2002 aż do GeForce
8800GT w 2007). Skoro aż do 2007 wystarczył Ci GeForce 2, to pewnie
wystarczyłby i jeszcze starszy GF1 DDR albo i pełna TNT2 czy nawet TNT,
bo we wszystkie gry które wymieniłeś byś na nich też pograł, ale żeby
zagrać w F.E.A.R. albo Call of Duty 2 w 2005 roku trzeba było już mieć
znacznie mocarniejszą kartę niż GF2Ti. Można było co prawda pograć w
Half-Life 2, czy FarCry z 2004 roku, ale nawet te gry wyglądały na GF2Ti
zupełnie inaczej niż na sprzęcie obsługującym ówczesne nowinki (Direct3D
9). Dziś jest łatwiej, na GTX970 nawet dziś, po 4 latach można zagrać w
każdą nową grę i to ciągle na "wysokich" ustawieniach jakości.
|