W dniu 2017-10-30 o 08:00, z pisze:
Dzięki Animka. Genialność tkwi w prostocie :-)
Hm. Hm?
Czas powinien być jeden ale ten co jest teraz ZIMOWY. (---) Argument?
Dziecko na 8.00 do szkoły ma mieć jasno na dworze. To chyba oczywiste
:-) Reszta jest bez znaczenia
Argument przekonywujący, nawet wielce, ale... Ale szkoły przepełnione,
więc dzieciaki mają uczyć się wszak na dwie zmiany, a podobno nawet i
trzy! Nad tym się chwilę zatrzymam, choć nieco zbaczam z tematu:
Jak można sobie te 3 zmiany wyobrazić? Załóżmy, że każda "wachta" będzie
trwać 4 godziny (nnno, tyle to dla klas 1-2, im starsza klasa, tm dłużej
siedzi w ławkach, bywało "za moich czasów", że i 9 godzin lekcyjnych
mieliśmy), więc razem te zmiany łączą się (bez "zakładek") w godzin
dwanaście. Dlatego, gdy pierwsze zajęcia rozpoczną się o 8, to ostatnie
— o 20-tej! Czy dzieci są w stanie o tej porze jeszcze w ogóle myśleć?
Nawet te najstarsze mogą co i rusz przysypiać w ławkach.
Chyba jasnym być powinno, że gdy czas zmienimy jesienią tak, aby "słońce
wcześniej wschodziło", to w konsekwencji zmrok zapada też wcześniej! No
i te dzieci, które będą dłużej nieco słuchać co ma im do zakomunikowania
nauczyciel - będą wracać do domu po zmroku.
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
|