W dniu 2017-09-03 o 08:05, Jacek Maciejewski pisze:
Animka to kupi w całości i przełknie bez zrozumienia. Może nawet
zapłacze... :)
Hm, często tu-i-ówdzie docinałem Animce, ale jakoś tak myślę, że trochę
chama ze mnie wylazło, ot co. Wszak mężczyzna, nawet jeśli uważa, że
*przeciętnie rzecz ujmując* - kobiety są od mężczyzn głupsze, to nie
powinien im tego co i rusz wypominać! Dżentelmen powinien wszystkie
traktować z rewerencją. Na swoje usprawiedliwienia (liche!) mam to, że
wszystkiemu winne jest forsowane przez femi-nazistki "równouprawnienie".
Zanim się ono zaczęło, to dżentelmeni byli dżentelmenami, całowali
kobiety w dłoń (jak już żadną miarą nie mogli w usta), ustępowali
miejsca, czy przenosili przez rzeki, lub chociaż przez strumyczki. Ale
odkąd znalazła się hałaśliwa, nachalna (acz zdecydowanie
mniejszościowa!) grupa babiszonów, krzycząca wniebogłosy o konieczności
"równego traktowania", to i najzagorzalszym dżentelmenom *musiały*
puścić nerwy: chcecie równouprawnienia? No to patrzcie! - iii się
zaczęło:
aleś ty głupia! (wszak gdy kumpel, czy, jeszcze bardziej: nie-kupel -
zrobi coś durnego, to mu się natychmiast to wytyka, bez owijania w
bawełnę)
Warto zauważyć, że zarzuty o głupotę są znacznie częstsze, niż, na
przykład - o k***wstwo, chociaż przecież łatwiej przełknąć to, że taka
jedna czy druga strzeli jakiś kretynizm, nawet i skrajny. Ciekawe czemu
ta głupota jest pierwsza w "kolejności odśnieżania"?