W dniu 27.10.2014 11:45, Gotfryd Smolik news pisze:
"Swoją kartą" (wypożyczoną od banku skądinąd, bo to nie jest
własność posiadacza) powinno się przez czytnik przejeżdżać SAMEMU.
Kropka.
Wtedy czytnik musi być zmanipulowany, a to już jest problem.
Bo sprzedawca robi co? Przeciąga przez lipny czytnik? No to go podstawi
i klientowi...
Nieuczciwy sprzedawca to raczej zwyczajnie spisuje numer z karty, a tego
jest trudno uniknąć, nawet przeciągając kartę samemu (zresztą karty z
czipem coraz częściej wkłada się samemu). Po co właściwie na karcie
widoczny z daleka jej numer? To już nie czasy 'żelazek'...
Z tym, że transakcja dokonana wyłącznie przy użyciu danych odczytanych
oczami z karty (nazwisko, numerki), bez fizycznego użycia karty, bez
zabezpieczeń typu sms i bez dostawy towaru na prawdziwy adres klienta
jest w cywilizowanych krajach i bankach wycofywana na pierwsze słowo
klienta, że to nie on płacił. Całe ryzyko ponosi sprzedawca.
Kradzież danych z paska magnetycznego to jest domena bankomatów, gdzie
owszem, sam wkładasz kartę, i co z tego?
MJ
|