W dniu 2013-10-04 07:29, jg pisze:
Dnia Fri, 4 Oct 2013 07:04:29 +0200, JoteR napisał(a):
<user@domain.invalid> napisał:
Ale jeszcze bardziej nie lubię publicznego zwracania uwagi,
jest to równie nieeleganckie,
Jeśli ktoś publikuje publicznie, to musi liczyć się z tym, że jego twórczość
będzie oceniana również publicznie, zarówno pod względem merytorycznym, jak
i epistolograficznym. Fałszywie pojęte poczucie elegancji wraz z tzw.
bezstresowym wychowaniem poniosło klęskę, co widać, słychać i czuć.
szczególnie, że w żaden sposób nie podnosi wartości dyskusji.
Podnosi, podnosi.
JoteR
popieram. masz moj glos...
ps. z gory przepraszam za maly wklad w dyskurs...
Ja też mógłbym popierać. Ale z doświadczenia wiem, że efekt publicznego
zwrócenia uwagi będzie taki sam lub mniejszy od dyskretnego. Przy
publicznym włącza się tryb obronny w reakcji na atak, niezależny od
strony, która ma rację :) Obserwowalne w niemal każdym wątku do którego
była jakakolwiek odpowiedź ;) Natomiast jak się zwróci uwagę prywatnie,
to jest (może i czasem nikła) szansa, że ktoś uwagi weźmie na poważnie.
|