Re: Mackintosh (czy można żyć bez sexu?)

Autor: LP <ummagumma_at_gazeta.pl>
Data: Thu, 21 Jun 2012 00:16:23 +0200
Message-ID: <jrti45$96v$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

Użytkownik "neo"

> Postanowiłem przeznaczyć 5 patoli na peceta

Wydaj jedną trzecią tej sumy, a resztę w dwóch ratach co 3,3 roku i może
jakoś ci się uda przecipieć dekadę na min. ustawianiach

> Za tę kasę mogę mieć w firmie fajnego składaczka. Będę go miał ok. 10
> lat (tak se kombinuję).

To popatrz co można robić dziś na sprzęcie ze średniej półki sprzed 10 lat
( a postęp technologiczny przyśpiesza). O ile dobrze pamietam, to
pracowałem wtedy na procesorze 160 mhz ze stacją dyskietek a pamięci było
tyle co kot napłakał. Po dziesięciu latach nawet najprymitywniejsza strona
w necie nie chciałaby się otworzyć a dane musiałbym archiwizować metodą
Mojzesza. Ale są i plusy - poprzez stałe używanie byłbym niekwestionowanym
mistrzem sapera albo kulek;)

> Ale ktoś mnie przekonuje, że dobrze ZAINWESTUJĘ, jeżeli kupię
> Mackintosha, chociaż za tę cenę są słabsze parametry.

To namów owego inwestora, aby dziś próbował pracować na amidze 500!

> Co robić? Za i przeciw?

Nic nie robić za, a wszystko przeciw.

> P.S. Jak się komuś nie chce, to niech tego nie czyta....

Ech, szkoda, że tę uwagę zamieściłeś na końcu tekstu...

> Pozdro :)

Pozdro

-- 
LP
P.S   j.w. 
Received on Thu 21 Jun 2012 - 00:20:03 MET DST

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Thu 21 Jun 2012 - 00:51:02 MET DST