Re: Nie będzie już ABITa...

On 2008-12-24 21:25:00 +0100, Mariusz Kruk <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> said:

> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "de Fresz"
>>> I dlatego już dawno nie jest wiarygodne.
>> Wzrost sprzedaży ogryzków w ostatnich latach jakby przeczy tej śmiałej tezie.
>
> A co ma wiarygodność do sprzedaży?

Jak sie nie jest monopolistą - bardzo dużo.

> Maki od dawna miały wyznawców.
> I ciągle mają. Amigi zeszły w złym momencie. Jakby je kto próbował
> _sensownie_ ratować dziesięć lat temu, pewnie też miałyby wyznawców.

I rynek komputerów osobistych wyglądałby znacznie ciekawiej.

>> Ech, dyletanctwo... Wszystko tak naprawde sie rozbiło o... laptopy -
>> które od paru ładnych lat są dla Apple (i nie tylko) "core market" w
>> dziedzinie komputerów.
>
> Oczywiście. I dlatego z dnia na dzień z "spadajcie z tymi swoimi x86 my
> mamy wspaniałe PPC" zrobiło się "damy wam cudny hiperwydajny x86".
> Jasssne.

Co Ty pleciesz? Pierwsza G5 (stacjonarna) - połowa 2003 r., pierwszy
MacIntel - początek 2006 r. Zupełnym przypadkiem były to MacBook Pro
oraz iMac, podczas gdy ostatni PowerMac G5 wyszedł jeszcze w
październiku 2005, a następcy na intelu doczekał się dopiero w sierpniu
2006 r.
Nigdy nie wyszła G5 w wersji mobilnej, mimo powtarzanych co pół roku
obietnic, raz ze strony IBMa, raz Motoroli. Do końca PowerBooków miały
one żyłowane procesory G4, gdzie z rewizji na rewizje przyrosty
wydajności były paruprocentowe i coraz mocniej odstawały od
stacjonarnych PM oraz pecetowej konkurencji. Co w tej sytuacji miało
zrobić Apple - zaprojektować własny procesor (miliardy dolarów i pare
lat badań), zlecić zrobienie go komuś innemu (komu, skoro taki gigant
jak IBM nie dawał rady?) czy może poszukać istniejącego rozwiązania?
Krążą plotki, że gadali również z AMD, z racji ponoć ich większego
doświadczenia z architekturą 64-bitową, ale koniec końców staneło na
Intelu - i chyba słusznie.

>> wydajności. Więc przy wyraźnej przewadze Intela w tym segmencie, oraz
>> co najważniejsze - najbardziej perspektywicznej technologii,
>
> O. Masz może jakieś szczegóły? Co takiego w produkcji x86 było bardziej
> perspektywiczne w porównaniu z procesem produkcyjnym PPC?

To że wciąż się dość dynamicznie rozwijają i bez problemu można kupić
wersje mobilną - w chwili obecnej AFAIK Intel robi najbardziej wydajne
procesory do laptopów (i nie tylko) i raczej nic nie wskazuje, aby się
to miało zmienić w najbliższej przyszłości. A gdzie jest IBM? Zdaje się
miał powstać (a może już powstał) Power6 do main frame-ów, a coś, hmm,
bardziej dla ludzi?

>>> I tym bardziej ta platforma nie jest zbyt potrzebna na rynku.
>> Nie? To z czego by wtedy Mały-Miętki zrzynał :-> Twórcy interfejsów do
>> wszlekiej maści *NIX-ów też sobie nie żałują. No i nie zapominajmy o
>> dość powszechnym nie tylko w branży komputerowej rżnięciu wzornictwa.
>> Jak to ktoś ładnie powiedział: plagiat najwyższą formą uznania ;-)
>
> Przede wszystkim, to pisałem o Amidze, jakbyś nie zauważył.

Enigmatyczny ogólnik i zostawiony cytat zupełnie tego nie sugerowały.

> Poza tym, jak zaraz zaczniesz mi udowadniać, że Steve Jobs wymyślił
> myszkę (a Bill Gates - internet), to ja się wypisuję.

Bez jaj, co to wogóle za brednie? :-> Nic Ci nie będę udowadniał, bo
nie specjalnie czuję taką potrzebę. Lubię za to dyskutować o faktach,
nie mitach. A fakty są takie, że w wielu dziedzinach Apple od lat jest
trend-setter'em, choć wielu to chyba boli ;-)

> Poza tym, jeśli chodzi o studia (i, podejrzewam, że wydawnictwa też,
> choć tu nie mam doświadczeń z pierwszej ręki) to jest tylko i wyłącznie
> siła przyzwyczajenia.

Oraz siła wygody. Mac OS jest naprawdę pod wieloma względami bardzo
wygodnym i wydajnym systemem do pracy, co zwłaszcza w branżach
kreatywnych wciąż jest mocno docenianie. Nie ma wielu ograniczeń Windy,
rozwija się całkiem dyanamicznie (nowe wersje systemu co 18-24 miesiące
- i co najważniejsze: funkcjonalne i działające ;-)

> Sam widziałem, jak ludzie kupowali ProToolsy na
> Maku, a nie na PC tylko i wyłącznie dlatego, że dziesięć lat temu
> pracowali na ProToolsach na Maku. (fakt, wtedy ProToolsów na PC nie
> było).

Jeden taki znajomy muzyk przez pare lat ciągnął na pecetch. W końcu, za
namową znajomych nabył używanego PowerBooka na próbę, zostwiając sobie
swojego wypasionego peceta na wszelki wypadek. Po dwóch miesiącach do
peceta już nie siadał, pół roku później blaszak trafił do chrześniaka,
jako playstation. Znam wiele osób z branż kreatywnych, które migrowały
na Maki i za nic nie chcą wracać do Windy. Znam ze dwie, które z racji
specyficznych potrzeb przeszły w drugą stronę i do najszęśliwszych nie
należą. Ale to tylko marketing panie... ;-)

-- 
Pozdrawiam
de Fresz