Nowa klawiatura i barszcz czerwony (śmieszne i długie)

Autor: Mateusz Szczyrzyca <annihilator_at_poczta.onet.pl>
Data: Sat 07 Jul 2007 - 18:32:03 MET DST
Message-ID: <f6of63$rq$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Witam,

Nie tak dawno temu kupiłem sobie klawiaturę nową: http://tiny.pl/f67q
Model to ART FlatX Structure AK 55FX

No i narobiłem sobie małego problemu - zajadałem przy komputerze barszcz,
klawiature jak zwykle odsuwam na czas jedzenia, bo mam szerokie biurko.
Niestety pech chciał, że spadło mi uszko do barszczu i salwa poleciała w
kierunku klawiatury. Były to 2, może trzy spore krople - oberwało się
Ctrl, Shit i Enter, bo w te rejony to spadło. Wiem, że to śmieszne i
w ogóle - taki numer z barszczem mi się pierwszy raz przytrafił jak
słowo daję.

Oczywiście od razu odwróciłem do góry nogami klawiaturę przeczyściłem
szmatką. Ale od tego momentu coś się zaczęło z nią dziać. To wziąłem
dałem pod wentylator biurkowy na godzinę, aby wyschło całkiem. Niestety
nic nie pomogło (chyba).

Objawy: gdy wciskam np. e to mi wypisuje na ekran ,,wer'', gdy wciskam ,,t'',
to wypisuje ,,rty''. Czyli - 2-4 klawiszy obok z linii mi wypisuje, nie ten
jeden, który wciskam. Strzałka do góry nieopodal entera, przejęła jego funkcje.
Sam enter działa poprawnie i wszystkie te trzy klawisze, które oberwały.
Niektóre klawisze literowe/cyfrowe wypisują na raz więcej znaków. Do tego
spacja działa jak spacja i włącza dodatkowo Caps Lock. Parę jeszcze
kwiatków się znajdzie.

Jakoże mam małe doświadczenie w czyszczeniu klawiatur, to śrubokręt do
ręki i rozkręciłem to. Niestety ku mojemu zdziwienieniu, budowa tej
klawiatury może mi poważnie uniemożliwić próbe jej naprawy - folia
stykowa znajduje się w jakieś metalowej płycie wraz z klawiszami i jest
to połączone nie śrubkami, a plastikowymi bolcami. Trzeba te bolce pozbawić
głów metodą na pewno niepokojową i dopiero dostanę się do folii, bo
podejrzewam, że tam nastąpiła wroga intruzja barszczu (skąd inąd dobrego),
która spowodowała cały problem.

Problem w tym, że to jest najbardziej brutalna metoda naprawy tego i
może się skończyć fiaskiem, bo te bolce mają za zadanie trzymać to
wszystko w kupie. A objawy klawiatury się zmieniają co jakiś czas - np.
obecnie litery q,a,z,x działają już prawidłowo, co nie miało miejsca
na początku. Stąd pytanie - czy ktoś już szperał w klawiaturze tego typu,
gdzie trzeba siłą dostawać się do folii? Czy może lepiej jednak odczekać
jeszcze trochę czasu, może coś tam doschnie itp, zanim zdecyduję się na
ten krok? Bo przegóglałem i z tego co znalazłem, to często ludzie piwo
wylewali na klawiatury, które po wyschnięciu nie powodowało problemów.
Problem w tym, że ja wylałem barszcz czerwony, znaczy nie wylałem - po
prostu kapły mi 2-3 krople na maks 3 klawisze. Stąd nie wiem co teraz
robić - czekać, czy rozwalać bolce i ratować te klawiaturę w ten jedyny
możliwy sposób?

Pozdrawiam,
Mateusz

-- 
<http://www.rowerowe.net> - Wycieczki rowerowe, zawody, sprzęt 
<http://www.bikertrzebinia.pl> - KTS BikerTrzebinia
<http://www.abstynenci.pl> - Internetowy serwis abstynentów od alkoholu
<http://www.annihitek.net> - Blog
Received on Sat Jul 7 18:35:06 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 07 Jul 2007 - 18:51:03 MET DST