dno - europejski serwis iiyama we Wroclawiu [dlugie]

Autor: Bartek <bartek.usunto_at_coig.pl>
Data: Fri 19 Nov 2004 - 10:58:24 MET
Message-ID: <cnkg58$1v5$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Hej,

Zaczne od poczatku.

3 lata temu kupilem monitor 19" iiyamy oznaczony jako VisionMaster 451
pro. Wybralem ten sprzet z kilku powodow: min. bardzo dobre opinie
uzytkownikow na jego temat, gwarancja door-to-door oraz monitor
zastepczy na czas naprawy.
Zakup przebiegl bez problemow i monitor mialem prawie od reki.

Po kilkunastu miesiacach pojawil sie problem. Na moim monitorze zaczal
sie sciemniac prawy dolny naroznik. Sciemnianie wystepowalo w cyklach,
2-3 razy i pozniej wszystko wracalo do normy. Czestotliwosc tego
sciemiania byla rozna i czasem objawy wystepowal dzien po dniu a innym
razem raz na kilka dni. Poobserwowalem to i po miesiacu zadzownilem do
serwisu iiyamy. Rozmawialem z bardzo milym Panem, ktory zaproponowal aby
czekac az monitor padnie. Wtedy znacznie latwiej bedzie usunac usterke.
Nie moglem mu odmowic racji bo usterki pojawiajace sie od czasu do czasu
sa trudne do naprawy i zazwyczaj nigdy nie wystepuja w serwisie.

Spokojnie czekalem kolejnych kilkanascie miesiecy i przez caly czas
pojawialy sie te same objawy w takich samych cyklach i nadal okazyjnie.
Ostatecznie na miesiac przed koncem gwarancji zdecydowalem wyslac
monitor do serwisu. Najpierw odbylem rozmowe z serwisem - tym razem byla
to kobieta - i wyjasnilem w czym lezy problem. Pozniej opisalem calosc
bardzo dokladnie (kopia poszla mailem do serwisu a druga do kartonu z
monitorem). Zamowilem kuriera i monitor pojechal.

W tym miejscu pragne zaznaczyc, ze gwarancja jeszcze trwala a mi
zalezalo na usunieciu usterki bo nie mialem zamiaru kupowac nowego
monitora. Zaznaczylem rowniez, ze jestem zainteresowany monitorem na
czas naprawy. Tutaj pierwsze rozczarowanie - monitor zastepczy nalezy
sie w chwili jezeli serwis uzna, ze monitor nie moze byc naprawiony w 4
dni od chwili doreczenie. Coz nie doczytalem gwarancji - moja wina wiec
siedzialem i czekalem spokojnie. Mniej wiecej po tygodniu dostalem moj
monitor po naprawie. W karcie gwarancyjnej wpisano - regulacja. Coz nie
jestem elektronikiem i sie nie znam.

Podlaczylem sprzet i jak to po wizycie w serwisie zaczalem go ustawiac
do moich potrzeb (kolory, geometria, etc). Mniej wiecej po 10 minutach
na monitorze pojawily sie pasy a srodek ekranu przesunal sie w prawo -
powstala taka parabola. Trwalo to kilka sekund i wszystko samo sie
naprawilo. Jednak po kolejnych kilku minutach na ekranie pojawily sie te
same pasy i parabola. Niestety tym razem tak zostalo.

Zadzwonilem do serwisu i poinformowalem o moim problemie. W odpowiedzi
uslyszalem ze najwyrazniej monitor uszkodzil sie w czasie transportu z
Wroclawia (tutaj jest serwis) do Katowic (tutaj mieszkam). Oczywiscie
mialem sprzet odeslac do serwisu co tez uczynilem. Rowniez zaznaczylem,
ze chce monitor zastepczy na czas naprawy bo nie moge sobie pozwolic na
przerwy w pracy a mam tylko jeden monitor.

Niestety monitora zastepczego nie dostalem na czas naprawy. Rozumiem, ze
wszystko zalezy od tych 4 dni ale skoro moj monitor jedzie do serwisu 2
razy bo serwis go uszkodzil to chyba mam prawo do innego traktowania.
Ale nie wazne.

Po kolejnym tygodniu monitor wrocil do mnie z adnotacja w karcie
gwarancyjnej sprzet sprawny. Dziwne ale coz. Z racji tego, ze bylo zimno
to wypakowalem monitor i odstawilem na bok. W miedzy czasie zadzownilem
do serwisu zapytac jak to mozliwe, ze monitor u mnie nie dziala a serwis
pisze ze jest sprawny. W odpowiedzi od pani z serwisu uslyszalem, ze
monitor jest sprawny a mnie powini obciazyc kosztami transportu i pracy
serwisu jednak w drosze wyjatku tego nie zrobia.

Po 2 godzinach podlaczylem monitor i on nadal nie dzialal a na ekranie
widac bylo dobrze znane pasy i te parabole. Nie ukrywalem, ze sie troche
zagotowalem i zadzownilem do serwisu. Od pani uslyszalem, ze
najwyrazniej monitor uszkodzil sie w czasie transportu do mnie i
oczywiscie mam go wyslac. Rozwijajac mysl pani z serwisu iiyamy mozna
napisac, ze droga Katowice-Wroclaw naprawia monitory a Wroclaw-Katowic
je uszkadza. Najwyrazniej jakis kat nachylenia drogi a moze
rozmieszczenie kolein ma tutaj jakies znaczenie. W kazdym razie
tlumaczenie bylo bardzo fachowe i przystaje do europejskiego serwisu
iiyamy - tak Wrocalw to serwis na cala europe.

Dla pewnosci sprawdzilem monitor jeszcze na laptopie - oczywiscie bez
zmian nadal nie dzialal. Wykonalem szereg zdjec usterki zeby serwis nie
twierdzil, ze monitor jest sprawny. Oto link do przykladowej fotki
http://danowski.pl/monitor/RIMG0009.JPG
Spakowalem juz 3 raz ten monitor do kartonu, zamowilem kuriera i
wyslalen do serwisu. Tym razem znowu domagalem sie monitora zastepczego
ale dowiedzialem sie, ze niestety nie mam juz do niego prawa bo
skonczyla sie gwarancja. Coz to nie ja uszkodzilem monitor.

W kazdym razie monitor pojechal do serwisu i wrocil do mnie po kolejnych
kilku dniach - nie dluzej niz tydzien. Tym razem w karcie napisano iz
zostal zresetowany. Fajnie, nie dziala robimy reset i dziala - cos jak
MS Windows.
Po podlaczeniu monitor faktycznie dzialal - w Windows reset tez na
chwile pomaga.

Zadowolony zabralem sie za ustawianie monitora do moich potrzeb. Pozniej
zabralem sie do pracy z nadzieja, ze usterka od ktore wszystko sie
zaczelo juz nie wystapi.

Niestety po kilkunastu godzinach pracy naroznik zaczal sie znowu
sciemniac. Oczywiscie zadzownilem do serwisu i tym razem pani juz mila
nie byla. Wyraznie dala mi do zrozumienia, ze chce naciagnac serwis.
Poza tym dowiedzialem sie, ze iiyama w przypadku braku wystapienia
usterki na serwisie uznaje sprzet za sprawny i odsyla go. Nie poddawalem
sie i kolejny raz wytlumaczylem iz moj problem jest inny i wystepuje co
kilka dni w blizej nie okreslonych odstepach czasowych. Zaproponowalem
aby monitor zatrzymali dluzej i popracowali na nim przez tydzien po
kilka godzin dziennie. Wtedy szana na to, ze usterka sie pojawi bedzie
duzo wieksza niz w tradycyjnym cyklu serwisowym gdy serwisant podpina
monitor na godzine i na tym koniec. W odpowiedzi uslyszalem, ze z powodu
mojego monitora nie beda zmieniac cyklu pracy europejskiego serwisu iiyamy.

Coz w tej chwili uznalem, ze dalsza rozmowa z Pania z serwisu iiyamy
mija sie z celem. Szkoda mojego czasu a kazdy dzien kiedy nie pracuje
jest dla mnie wymierna strata - za 3 tygodnie kiedy nie mialem monitora
moglem napisac cala ksiazke i dostac za nia odpowiednia ilosc pieniedzy.
Monitora nie odeslalem kolejny raz do serwisu bo szkoda mojego zdrowia i
czasu.

Na koniec dodam, ze po 3 naprawach w serwisie monitor byl bardziej
uszkodzony niz przed. W kilka dni po powrocie z 3 naprawy wystepowaly
dodatkowo nastepujace usterki:

1)
Po przejsciu monitora w stan czuwania (calkowite wygaszenie) i ponownym
wzbudzeniu ekran byl przesuniety w lewa strone. Ustawienia zapisane i
widoczne w OSD byly takie same jak je zachowalem natomiast ekran byl
przesuniety o pol centymetra w lewo. Po wprowadzeniu korekty w
ustawieniach przez kilkanascie minut wszystko bylo ok by za chwile ekran
dla odmiany byl przesuniety w prawo o 0.5 cm. Brak ingerencji w
ustawienia i przeczekanie przesuniecia w lewo owocowalo tym, ze wszystko
samo wracalo do normy. Czary :D

2)
Sciemnianie prawego naroznika wystepowalo nadal.

3)
Po tygodniu od powrotu z serwisu pojawil sie nowy ciekawy objaw. Mniej
wiecej na wysokosci gornego podtrzymania maski ekran rozciaga sie na
boki. Usterka wystepuje mniej wiecej na 5 cm wysokosci monitora. Trwalo
to chwile i mozna to bylo zlikwidowac wylaczajac i wlaczajac monitor.

4)
W tym samym czasie co usterka z punktu 3 pojawila sie jeszcze jedna
ciekawostka. Rowniez na wysokosci gornego podtrzymania maski przy lewej
krawedzi ekranu pojawia falowanie krawedzi ekranu - rowniez zajmuje to
ok 5 cm wysokosci monitora. Problem znikal po rozmagnesowaniu albo
wylaczeniu i wlaczeniu monitora.

Tego bylo juz za wiele. Na tym monitorze nie dalo sie juz pracowac i
bylem zmuszony kupic nowy monitor. Oczywiscie nie byla to juz iiyama z
super serwisem oraz monitorem zastepczym.

Dodam jeszcze tylko, ze chcialem porozmawiac z jakas inna osoba niz pani
w serwisie iiyamy. Niestety dzwoniac na infolinie odbieral albo
konsultant ktory nie mial pojecia i laczyl mnie z pania z serwisu. Innym
razem odbierala pani z serwisu.
Po kilku podejsciach udalo mi sie zdobyc maila do jakiegos szefa i
opisalem mu w czym lezy moj problem. Niestety odpisala Pani z serwisu :(.
Mialem pewne obiekcje zeby isc do swojej lodowki bo obawialem sie, ze
tam rowniez bedzie pani z serwisu.

Zdecydowanie odradzam zakup iiyamy ze wzgledu na kiepski i malo
kompetentny serwis. Rowniez zapis o monitorze zastepczym jest czysta
fikcja bo podczas moich kontaktow z serwisem robiono wszystko abym nie
dostal tego monitora na czas naprawy. Za kazdym razem odsylano monitor w
czasie okreslonym w zasadach gwarancji bez wzgledu na to czy byl on
sprawny czy tez nie. Jest to swietna metoda - nie naprawili w 4 dni to
wysylaja do klienta a ten znowu im odsyla i maja kolejne 4 dni na naprawe.

Pozdrawiam
Bartek
Received on Fri Nov 19 11:00:30 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 19 Nov 2004 - 11:51:22 MET