Re: Znowu ta gwarancja (dlugie)

Autor: rosi <keyser.sozeNOSPAM_at_interia.pl>
Data: Mon 30 Aug 2004 - 12:32:12 MET DST
Message-ID: <cguvoc$jg6$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Dnia 2004-08-30 02:02, Użytkownik Bufi napisał:

> Poczytałem trochę o przepisach na stronie federacji konsumentów, przejrzałem
> ostatnie posty, ale nie wiem czy do końca rozumiem. Chcę kupić dysk, na
> który producent daje 5 lat gwarancji (WD Raptor). W sklepie deklarują 3 lata
> gwarancji, ale na podstawie paragonu, czyli defacto gwarancji nie dostaję
> żadnej. Czy mam się upominać o kartę gwarancyjną producenta? Jeśli takowej
> nie dostanę, to wtedy mogę uznać towar za niezgodny z umową, tak? Tylko co
> mi to właściwie daje, tzn. co muszę zrobić, aby kupić w tym sklepie
> "pełnowartościowy" dysk.

gwarancja inna niz 12 m-cy (ustawowa), zasadniczo powinna byc
sporzadzona na pismie... moze byc zaznaczona na fakturze lub umieszczona
np. za pomoca stickera na urzadzeniu, ale byc musi...

a teraz:
1. sklep ci daje 36 m-cy i jego obowiazkiem jest wymienic/naprawic
urzadzenie w ciagu 14 dni roboczych (!!!) od daty przyjecia do serwisu,
po uplynieciu terminu masz prawo odstapic od umowy lub zadac wymiany
towaru na nowy, wolny od wad... nawet jezeli producent/importer nie
wyrazi na to zgody, sklep ci gwarantuje i ponosi ryzyko...

2. producent daje ci 60 m-cy i dla niego podstawa reklamacji jest _dowod
zakupu_ (paragon, faktura - w celu okreslenia terminu gwarancji), a w
reklamacji moze pomagac ci sklep, posredniczac, lub mozesz bezposrednio
wystapic do autoryzowanego importera lub producenta z zadaniami
gwarancyjnymi... zaslanianie sie przez importera, ze to sklep powinien
do nich dostarczyc dysk jest bezprawne, to jakby kupujac VW w Warszawie,
Kulczyk Poznan powiedzial, ze samochod moze naprawiac TYLKO serwis gdzie
go kupiles, a to jest nieprawda...

zasadniczo jest to o tyle sliska sprawa, ze dla 500zl nikt przy zdrowych
zmyslach nie idzie do sadu (600zl za samo zalozenie sprawy, a do tego
nerwy i koszty prawnika, dojazdow na rozprawy, odwolania od wyrokow itd.
itp.), ale zawsze mozna sie posilkowac skarga do Rzecznika Konsumentow
(jest taki w kazdym powiecie), a jezeli tylko ten sie zajmie sprawa, to
UOKiK moze nalozyc na takiego importera kary, ktore nie tylko ten nie
bedzie w stanie zaplacic, a nawet kara moze pociagnac taka firme do
bankructwa... u mnie w miescie jak przylozyl jeden z urzedow kare dla
firmy, to w ciagu 1 miesiaca oglosila upadlosc, a byla to firma
zanjdujaca sie w pierwszej dziesiatce najbogatszych firm w miescie...
Received on Mon Aug 30 12:35:16 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 30 Aug 2004 - 12:52:10 MET DST