Dnia 30-8-2004 o godzinie 12:32, rosi napisal(a):
> gwarancja inna niz 12 m-cy (ustawowa), zasadniczo powinna byc
> sporzadzona na pismie... moze byc zaznaczona na fakturze lub umieszczona
> np. za pomoca stickera na urzadzeniu, ale byc musi...
Jakas podstawa? Gwarancja musi byc sporzadzona na pismie (a dokladniej
to musi ona okreslac zobowiazania gwaranta, o to najlatwiej na pismie)
bez wzgledu na czas jej trwania. Warunkow gwarancji na fakturze
jeszcze nie widzialem, ale byc moze ktos to stosuje. A sticker nie
jest zadna forma gwarancji.. co najwyzej moze byc zapis w karcie
gwarancyjnej typu "uszkodzony sticker powoduje...".
> a teraz:
> 1. sklep ci daje 36 m-cy i jego obowiazkiem jest wymienic/naprawic
> urzadzenie w ciagu 14 dni roboczych (!!!) od daty przyjecia do serwisu,
A dlaczego? A jesli w gwarancji stoi ze maja na to pol roku?
> po uplynieciu terminu masz prawo odstapic od umowy lub zadac wymiany
> towaru na nowy, wolny od wad...
Na jakiej podstawie?
> nawet jezeli producent/importer nie
> wyrazi na to zgody, sklep ci gwarantuje i ponosi ryzyko...
Sklep nie musi niczego gwarantowac, gwarancja jest doborowolna.
> 2. producent daje ci 60 m-cy i dla niego podstawa reklamacji jest _dowod
> zakupu_
Piszesz ogolnie a to bzdura. Podstawa gwarancji moze byc cokolwiek co
sobie tylko producent umysli, czesto jest to sam numer seryjny
swiadczacy o wyprodukowaniu po jakims tam czasie.
> zaslanianie sie przez importera, ze to sklep powinien
> do nich dostarczyc dysk jest bezprawne,
Co ma do tego importer? Jest gwarancja, jest karta gwarancyjna, jest
gwarant i do niego sie dostarcza wadliwy sprzet.
To ze producent naprawi Ci sprzet jak np. odeslesz do serwisu w innym
kraju to jest osobna sprawa ktora jednak z polskim prawem nie ma nic
wspolnego i trudno tu mowic o bezprawiu. W Polsce nie ma karty
gwarancyjnej to nie ma gwarancji, wszelkie inne umowy tego typu juz
przez nasze prawo regulowane nie sa.
> zasadniczo jest to o tyle sliska sprawa, ze dla 500zl nikt przy zdrowych
> zmyslach nie idzie do sadu (600zl za samo zalozenie sprawy, a do tego
> nerwy i koszty prawnika, dojazdow na rozprawy, odwolania od wyrokow itd.
> itp.), ale zawsze mozna sie posilkowac skarga do Rzecznika Konsumentow
I tu masz niestety racje. Jakie by paragrafy nie byly to zawsze
znajdzie sie pelno osob ktore ma je w glebokim powazaniu. I co z tego
ze masz zepsuty dysk ktory ma ktos naprawic bezplatnie, skoro sie
uprze ze nie a dochodzenie czegokolwiek moze trwac badz ile. Takze
przy kupnie dobrze jest w miare mozliwosci sprawdzic jak firma
zachowuje sie gdy przyjdzie reklamowac sprzet (obojetne czy to sklep
czy producent).
-- pozdrawiam PawelReceived on Mon Aug 30 23:05:16 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 30 Aug 2004 - 23:51:47 MET DST