Re: Wyciaganie myszki z gniazdka

Autor: DooMiniK (bachus20_at_poczta.wp.pl)
Data: Wed 14 Mar 2001 - 20:59:45 MET


Użytkownik "Artur Gawryszczak" <gawrysz_at_camk.edu.pl> napisał w wiadomości news:98nr3t$cas$5_at_h1.uw.edu.pl...
> Radoslaw Sokol wrote:
>
> > Robert Drozd wrote:
> >> Czyli to chyba troche jak ze słynnym ostrzeżeniem sprzed *nastu lat,
> >> żeby nie przełączać joysticków w Commodore :) Nie widziałem nikogo,
> >> komu by się port spalił, choć możliwość pewnie w teorii była.
> > Natomiast w Commodore nie wolno było za nic przełączać magnetofonu :)
> > Tzn. niektórzy giełdowi "kopierzy" na wyczucie potrafili tak to zrobić,
> > aby nic się nie stało, ale zazwyczaj stosowało się jednak rozdzielacze
> > i łączyło magnetofony na wyłączonym komputerze.
> A Atari oczywiście rulez :), bo wytrzymywało nawet wkładanie i wyjmowanie
> cartridge'a. I nawet było to obsługiwane przez hardware (flaga) i OS
> (planowe zapętlenie, bodajżę JMP do samego siebie).
Heh - ale czasem były dymy przy RAM cart'ach 128kB - potrafiło się
pieprzyć ... (AVALON - to była firma ...)

ps. a kto pamięta, że nie można było chodić po pokoju, gdy coś
się wgrywało w "NORMALu" ???? ;-)
Ja potem załatwiłem sobie takie 3 kg łożysko i stawiałem na klapce CA12
(potem wywaliłem całkowicie klapkę...).
Jak miałem kupić stację dysków - to zdecydowałem się na PeCeta ;-)

--
DooMiniK (bachus)


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:39:48 MET DST