Re: Serwis kradnie?

Autor: Artur Legocki (arturl_at_uhc.lublin.pl)
Data: Fri 22 Dec 2000 - 12:46:43 MET


Witam.

Użytkownik "Krzysiek" <Silverman_at_go2.pl> napisał w wiadomości
news:01e901c053d5$95013e40
> a ty myslisz ze w serwisach trzymamy specjalnie kable od myszek
> bo komus akuart padnie i zamiast nowa kupic mychy bedzie szukal kabla
> zeby wymianic

Wcale tak nie myślę ale jak na pytanie od razu odpowiada mi się NIE,
to mam prawo myśleć, że nie chce się takiemu panu za ladą nawet sprawdzić.
Poza tym moze trochę myslenia ekologicznego: dlaczego mam wyrzucać całkim
dobrą
mysz (do której zresztą się przyzwyczaiłem, a to wazne), kiedy wystarczy
wymienić jedną
mało skomplikowaną część. Stara mysz będzie się rozkładała przez nastepne 20
tys. lat
na jakieś kupie śmieci. Żeby zrobić nową pewnie trzeba będzie wyciąć hektar
lasu, zatruć 2 rzeki,
powiększyć dziurę ozonową itd. ;)

> > Ogólne podejście do klienta jest takie:
> > - klient ma bulić nawet za rzucenie okiem na jego sprzęt,
>
> zalezy przez co rozumiesz "rzucenie okiem na sprzet"
> skoro ktos przynosi kompa do serwisu tzn ze jest cos z nim nie tak
> i jesli chce zebysmy to sprawdzili to musi za to zaplacic
> bo z czegos serwis mial by sie utrzymac

Problemem jest ogólny niedorozwój tego sektora handlu.
Małe sklepiki zawsze będą miały problem z utrzymaniem servisu na poziomie.

> > - ma kupić nowy sprzęt, tylko w ostateczności zgadzają się na naprawę,

> to zalezy co padnie:
> glowica w drukarkach epsona: wymiana glowicy strasznie droga lepeij kupic
> nowa

Tu się zgadzam. Nie ma tu winy serwisu tylko producenta. Ja bym załatwił to
poprzez ustalenie norm dla tego typu urządzeń, np. nie zezwalał na sprzedaż
drukarek których są tak zbudowane że naprawa koszuje drożej niż nowy
egzemplarz.
Czy dostałby homologację taki samochód, w którym jeśli popsuje się np. pompa
paliwowa będzie
nadawał się tyko do złomowania?

> elektronika w monitorze czasem jest tyle roboty zeby ustalic co padlo ze
> nawet nie
> chce sie za to zabierac

Własnie: nie chce się...
Lepiej powiększać górę śmieci i deficyt obrotów sprowadzając nowe z
zagranicy.

> > - niekompetencja servisu jest zrzucana na klienta,
> a co przez to rozumiesz

A na przykład często widzę na grupie posty typu:
"przywożę kompa, servis nie wie co się dzieje i wmawia mi że
pewnie robiłem coś nie tak: podkręcanie, te sprawy..."

> > - gwarancję można sobie w buta wsadzić.
> jak klient zrwa plomby a potem chce darmowy serwis
> no bez przesady umowa jest jasna

Tak ale np. nagminne jest przekraczanie terminów napraw przez
firmy, nie zaznaczanie na karcie gwarancyjnej, że były dokonywane jakieś
naprawy...

> > PS. w najbliższym czasie czeka mnie bitwa z servisem stąd
> > zagrzewam sie do walki.
> >
> po co takie nastawienie w serwisie to tez ludzie
> jak pujdziesz do nich i od razu bedziesz sie wyklucal
> to napewno nic nie zalatwisz

Czasem dobrą metodą jest od razu przejść do ataku.

> > PS 2.
> > Zauważyłem że często klient nie dostaje wszystkiego
> > co było w zestawie, jakiś śrubek, śledzi, kabelków.
>
> gdzie to zauwazyles po co nam srubki skoro mamy ich pelno
> po co nam sledzie

Nie wiem. Na święta? :-))
Ale fakt jest faktem.

> > Dla experymentu proszę wejśćdo dowolnego sklepu i
> > poprosić o zaślepkę do obudowy. Standardowa opowiedz:
> > nie mamy.
>
> wpadnij do mnie to dostaniesz tyle srubek, tyle zaslepek
> dusza zapragnie

Trzymam za słowo :)

Pzdr.
Artur



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:04:19 MET DST