Autor: Lulek (lul3k_at_poczta.onet.pl)
Data: Mon 25 Dec 2000 - 12:31:53 MET
On Fri, 22 Dec 2000 11:46:43 -0000, "Artur Legocki"
<arturl_at_uhc.lublin.pl> wrote:
>Tu się zgadzam. Nie ma tu winy serwisu tylko producenta. Ja bym załatwił to
>poprzez ustalenie norm dla tego typu urządzeń, np. nie zezwalał na sprzedaż
>drukarek których są tak zbudowane że naprawa koszuje drożej niż nowy
>egzemplarz.
Chyba sobie kawały robisz! Homologacje, zezwolenia, koncesje...
biurokracja i łapówki. Jeden producent dostanie szybciej, a standardy
ustali się pod tego, który więcej posmaruje...
Że też to postsocjalistyczne myślenie ciągle siedzi w ludziach :(
>Czy dostałby homologację taki samochód, w którym jeśli popsuje się np. pompa
>paliwowa będzie nadawał się tyko do złomowania?
A niech i dostanie! Powiedz mi tylko kto taki samochód kupi? Producent
który wyprodukuje taki bubel zniknie z rynku jeszcze szybiej niż się
pojawił.
>Własnie: nie chce się...
>Lepiej powiększać górę śmieci i deficyt obrotów sprowadzając nowe z
>zagranicy.
To jest niepoważne rozumowanie. Ja mam się martwić o deficyt w
rachunku obrotów bieżących? :) LOL, firma ma przynosić zyski a nie
martwić się o wskaźniki makroekonomiczne.
>Tak ale np. nagminne jest przekraczanie terminów napraw przez
>firmy, nie zaznaczanie na karcie gwarancyjnej, że były dokonywane jakieś
>naprawy...
Niestety to prawda, więc trzeba takich drobiazgów pilnować. W Polsce
poprzez chore prawo i wymiar sprawiedliwości konsument nie ma jeszcze
wiele do powiedzenia, ale mam nadzieję że to się w końcu zmieni.
>Czasem dobrą metodą jest od razu przejść do ataku.
Jak się nie da sprawy załatwić grzecznie zawsze można przejść do
frontalnego ataku, w drugą stronę jest znacznie ciężej :)
Trzeba o tym pamiętać, ja od początku zwykle nie idę "na noże".
pozdrawiam
(-)
Lulek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:04:44 MET DST