Re: Yamaha padla po szesciu miesiacach

Autor: Kaizen (_at_poczta.fm)
Data: Thu 28 Sep 2000 - 14:08:28 MET DST


Szymon wrote:
[...]
> widziala. Oddalem ja do naprawy (byl tydzien przed koncem gwarancji).

Podaj może nazwę tej firmy - żeby ktoś tam nie kupował przypadkiem.
Gwarancja na Yamahę to min rok - na dzień dobry okradli Cię z pół roku
gwarancji

> Po paru dniach czlowiek w sklepie powiedzial mi ze (z pamieci cytuje i moze
> nie byc dokladnie tak jak sie wyrazal, nie jestem elektronikiem) nagrywarka
> ma uszkodzony konektorek od podlaczenia napiecia, wewnatrz obudowy (z
> zewnatrz nic nie bylo widac), ze musialy byc problemy z napieciem
> (przepiecie) i ze za to firma ktora dawala gwarancje nie odpowiada....

Bzdura. Z dokładnie takimi objawami padły mi już 2 Yamahy (4416S i
6416S). W obu przypadkach bez szemrania wymienili na nową (sprzęt
wędrował do serwisu sprzedawcy, dalej do serwisu Yamahy i wracała nowa -
nowszy model). IMHO Yamahy mają coś z optyką na pieńku, a naprawa się
nie opłaca. Zasilanie na zdrowy rozum nie ma nic do rzeczy przy takich
objawach. Chcą Cię wykiwać - nie daj się. Zarządaj ekspertyzy, postrasz
PIHem i sądem. Po porady możesz zajrzeć na
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/.

BTW. Jakbyś obudowę i jakiegoś Acara miał też od nich, to może nie
wygadywali by takich bzdur.

-- 
Pozdrawiam,
Kaizen kaizen_at_poczta.fm
gadu-gadu 2122


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:39:54 MET DST