Autor: Marcin Wieczorek (wieczor_at_polbox.com)
Data: Sat 07 Nov 1998 - 17:31:55 MET
"Gwidon S. Naskrent" <naskrent_at_hoth.amu.edu.pl> napisał(a):
>Do napisania listu do cioci moze i wystarczy Wordpad, ale do pracy
>magisterskiej - polimeryzowalbym. A nie istnieje edytor chocby shareware
>o mozliwosciach porownywalnych z Wordem, WordPro Lotusa czy WordPerfectem.
Shareware to chyba nie ale WordPro 97 jest za darmo na kompakcie z
ostatnim Chipem. No może nie za darmo w końcu Chip swoje kosztował.
>Prosze mi wymienic te gorsze i tansze, bo moja pamiec zawodzi. Oczywiscie
>maja to byc klony Worda, a nie Notepada - o tym nie rozmawiamy.
MS Works? A jeśli zależy Ci tylko na edytorze to jest polski QRTekst.
>#>czlowiek nie jezdzi BMW 740 lub Volvo S80 lecz maluchem czy syrenka.
>#>Nieuczciwy "biedny" jezdzi beema lub mercem skradziona w Niemczech...
>Pozwole sobie pominac to milczeniem (mam cos podobnego w rodzinie, wiec
>moze ostrozniej z takimi wnioskami...)
Co podobnego? Kogoś kto jeździ skradzionym w Niemczech Mercem?
>No to co? M$ nie sprzedaje programow w cenie mniejszej niz srednia pensja
>krajowa za ubiegly kwartal w n podstawowych dziedzinach gospodarki.
>Chyba ze wpadna na genialny pomysl zrobienia "zlotej serii" - voila, Word
>5.0 for DOS za 50 zl, powiedzmy.
Sprzedają Worksy taniej niż Office'a. A jeśli to dla Ciebie za drogo
nikt nie każe Ci kupować.
>Z innymi gigantami (Lotus, Corel) jest podobnie, i nie ma co sie krzywic -
>to sa ceny wykalkulowane na czlowieka zarabiajacego daleko wiecej niz
>owa nieszczesna srednia krajowa za ubiegly...
Nie każdego również stać na samochód.
>Ach, firmy. A co z osobami fizycznymi? Chyba ja tez chce napisac czasem
>jakies wieksze dzielo? No tak, TeX...
A jakie jeśli można spytać? Jeśli książkę to przecież nie będziesz jej
łamał. Do wydawnictw zanosi się ASCII. A w TeXu można książkę złamać w
domu i wydrukować na laserze (na atramentówce wyjdzie zbyt drogo).
>Hm, skoro dzieci nie zdaja sobie sprawy ze kradziez softu jest naganna, ale
>kradziez samochodu jest, to chyba do opisanej wyzej sytuacji nie dojdzie,
>no nie?
Nie. Ludzie mają to do siebie, że łączą fakty i potrafią wyuczone w
jednej sytuacji zachowanie przenieść do innej sytuacji.
>Wlasnosci prywatnej? Raczej praw autorskich, ale to nie to samo.
A jaką widzisz różnicę?
>Ciekawa rzecz: od czasu wprowadzenia pierwszej ustawy w latach 50-tych az
>do poczatku 80-tych nie bylo wiekszych problemow z egzekwowaniem praw
>autorskich. Dopiero soft komputerowy zmienil sytuacje i to on jest winien
>temu ze dzisiaj mamy takze mase piratow wideo i fonograficznych.
Ciekawa teoria. Tylko wytłumacz dokładniej w jaki sposób piractwo
komputerowe wpłynęlo na piractwo fonograficzne.
-- Marcin Wieczorek ( T-1000 ) wieczor_at_polbox.com DELPHI FAQ http://delphi.koti.com.pl/
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:48:44 MET DST