Re: Podsumowanie: Gwarancja na HDD

Autor: Piotr Przyłucki (piotrp_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Sat 27 Dec 1997 - 00:24:43 MET


Przy okazyji chcialbym sie poradzic w sprawie tej samej materyji.
Kiedys, kiedy jeszcze najwieksze znaczenie miala dla mnie cena
produktu komputerowego, zakupilem w pewnej katowickiej firmie
dysk twardy Caviar 1,3 GB. Byl najtanszy ale gwarancja tylko 1 rok.
Juz po paru miesiacach reklamowalem dysk (bad sectors).
Oczywiscie panowie nie byli zadowoleni widzac lekko (naprawde
minimalnie) naderwana tasiemke (stalo sie to podczas wkladania
dysku do dosc ciasnej kasetki). Na szczescie przyjeli mi reklamacje
ale z zastrzezeniem, ze tasma zostala zerwana. Po prawie miesiacu
pojawilem sie w firmie po raz trzeci by odebrac sprzet. Okazalo sie, ze
producent dysku Caviar (powiedzieli poprzednio, ze wysylaja dysk
do producenta) przyslal zamiast mojego Caviara dysk Seagate 1,2 GB !
Na szczescie i tak chcialem odjechac z duzo wiekszym dyskiem wiec
wyrazile taka chec .Niestety doplata = roznicy w cenie pomiedzy
Seagatem 2,1 GB (bo taki dysk mnie interesowal), a oryginalnym
Caviararem okazala sie niewystarczajaca. Musialem doplacic jeszcze
pare stowencji. I tu moje 1. pytanie - jakiej kwoty sprzedawca moze
zazadac w takiej sytuacji oraz czy w ogole musi sie na taka impreze
zgodzic ? (wiem, ze w moim przypadku facet cos wybitnie krecil, gdyz
pare dni przed spotkaniem, przez telefon, mowil mi o cenie X, a na
miejscu zazadal juz ceny X + 2 setki (czy cos takiego).
Teraz uzywam tego Seagate'a i wlasnie przymierzam sie do reklamacji...
Okazalo sie (niestety dopiero po zainstalowaniu sporej ilosci oprogra-
mowania), ze dysk jest chory na padaczke. Cos takiego bywa od czasu
do czasu opisywane na pececie. Dysk czasami jak gdyby tracil zasilanie
w krotkich odstepach czasu, co objawia sie tym, ze czka przy dostepie
do jakiegos miejsca. Jest to szczegolnie uciazliwe np. podczas odtwa-
rzania avikow (Multimedia Ready). A czasami, gdy uzywam Linuxa,
podczas montowania innych partycji (mam na dysku 5 partycji), czkawka
wydaje sie nie miec konca i pomaga dopiero wykonanie kilku roznych
operacji w obrebie danej partycji.
Ponadto dysk jest strasznie guzdralski - istotnie wolniejszy od staruszka
Maxtora 512 MB. Oprocz tego ma powazne klopoty (zawieh systemu)
w trybie 32b w W311 (driver dostarczony wraz z dyskiem).
Teraz mam mozliwosc wymiany dziada, poniewaz kupilem nowego
Quantuma 3,2. Apropos, w miedzyczasie kupilem jeszcze Quantuma 1,6
i jestem z niego nieprzyzwoicie zadowolony (na tym nowym na razie
tylko zalozylem partycje, wiec wiele nie moge powiedziec, ale poziomem
glosnosci rzuca na kolana (w pozytywnym znaczeniu rzecz jasna)).
Obawiam sie jednak tej reklamacji. Poniewaz ta czkawka nie wiaze sie
z jakimis konkretnymi miejscami na dysku (w takim przypadku juz dawno
bym je sobie zamarkowal jako bad sectors) i wystepuje mimo wszystko
nie za czesto, wiec nie jestem pewnien czy akurat bede mial okazje im
to zaprezentowac. Co w takiej sytuacji zrobic ? Co mam mowic, jezeli
nie beda chcieli mi przyjac reklamacji ? Czym ich straszyc ?
Nie jestem teraz przycisniety brakiem sprzetu wiec gdyby cos to moge
powalczyc (gwarancja jest do kwietnia).

P.S. Ceny podane w tysiacach starych zlotych.

                                        Piotr Przylucki



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:39:05 MET DST