Re: Co jest z tym Windows-em 95 ???

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.it)
Data: Fri 11 Apr 1997 - 03:47:59 MET DST


On Thu, 10 Apr 1997 20:35:31 +0200 (CEST), Jarek Lis wrote:

>Piotr Gackiewicz <gackiew_at_rexio.uci.agh.edu.pl> wrote:
>: In pl.comp.pecet Jacek Piskozub <piskozub_at_iopan.gda.pl> wrote:
>: : Myle, ze gdyby bylo tyle instalacji Linuxa co Win95, to slyszelibysmy
>: : podobna ilosc horror-stories.
>
>Troche masz racji. Ale Linux idzie z jakoscia ciagle do przodu, a winda
>obraca sie wokol jednego punktu. Inna sprawa ze cos za dlugo ten Linux
>dochodzil do przyzwoitego poziomu, ze mozna go w jeden dzien zainstalowac.

bo to nigdy nie bylo celem projektu linux.
i mnie sie to "dochodzenie do przyzwoitego poziomu" wcale nie podoba.
Linux sie zwindzia! BYnajmnie nie chodzi mi o X-y. Z okienkami i ikonami
da sie zyc (a czasem to wogole trudno bez nich [hint: WPS]), ale kierunek
w ktorym zmierza np. RedHat - dystrybucja ktora nagle wyrosla na
najpopularniejsza chyba.
  Coraz wiecej wynalazkow ktore zabijaja unixowego DUCHA w linuxie,
specyficzna unixowa "filozofie" systemu. To byl system w ktorym nie
bylo "kobyl do wszystkiego" tylko setki (a nawet tysiace) malenkich
programikow (rozne wc, cat, head, tail, cut, join etc), z ktorych kazdy
realizowal EFEKTYWNIE jedna scisle okreslona funkcje. I laczac te
programiki w pipe, czy piszac skrypciki uzyskiwalo sie elastycznosc,
 o ktorej wszystkie programy "uniwersalne" nie moga nawet pomarzyc.
To szcezgolne podejscie widac na kazdym kroku - dir DOS'a gada jakies
pierdoly przed lista plikow (directory, wolumen itd) oraz po niej
(ile plikow, ile zajmuja, ile wolnego). Owszem, te informacje bywaja
uzyteczne, tyle ze jak ktos chce cos zrobic cos z outputem z dira
to musi sie biedzi z wyfiltrowaniem tego swinstwa. Unixowy ls nie gada
nic, ani przed ani po, jak nie znajduje zadnego pliku odpowiadajacego
zadanym kryteriom to zamiast pierdol w rodzaju "not found" cy cus'
po prostu nie daje w outpucie ani bajta. I bynajmniej nie jest to
wynikiem lenistwa programisty ktory pisal ls'a - to dokladnie odpowiada
potrzebom systemu z taka filozofia - o ilez latwie obrabiac output
z unixowego ls'a niz z DOSowego dir'a.
  Moglbym tak jeszcze dlugo, ale nie chce zanudzac. W kazdym razie
nie wiem czy cieszyc sie czy plakac - linux rzeczywiscie zmierza
w kierunku przyciagniecia wiekszej rzeszy uzytkownikow, ale z drugiej
strony moze to nie jest akurat ten rodzaj uzytkownikow ktorego
nalezaloby temu wspanialemu systemowi zyczyc, a pozatym obawiam sie
ze gdzies po drodze pogubia sie rzeczy ktore w unixach byly najlepsze.
Unix byl kostyczny i elitarny, to fakt. Unix user friendly ma wieksze
szanse na masowosc, ale czy to zaleta? Smiem watpic. Cale moje
doswiadczenie zyciowe, podpowiada mi ze rzeczy DOBRE sa zawsze elitarne,
a kazda rzecz masowa wczesniej czy pozniej (i raczej wczesniej niz
pozniej) zamienia sie w syfilis. Trzymajac sie dzialki informatycznej -
swietnym dowodem jest internet. Byl naprawde PIEKNY dopoki nie stal
sie masowy. A dzis? Kto dzis uwierzy ze internet w ktorym nie bylo
WWW mogl byc piekny?
  "srodowisko znakowe? przeciez to przezytek" (cytat z tej listy)
i tak dalej. No i idzcie na ten WEB i patrzcie. 99% jego zawartosci
to gowno, tyle ze opakowane w bardzo kolorowy papierek.
I to pier****nie dziennikarzy o mozliwoscie wypowiedzenia sie na
skale globalna, jaka daje KAZDEMU wlasnie web. Tyle ze ... wiekszosc
z tych autorow home page nawet pod budka z piwem nie mialoby tyle
do powiedzenia zeby ktos mial ochote ich sluchac, a pchaja sie na
skale GLOBALNA.

[...]

>A ilez ja razy skasowalem pod unixami przypadkowo plik, i to wcale
>nie poslugujac sie 'rm'.
>Gdzie jest systemowy 'undelete' pod linuxem pytam sie od dluzszego czasu.

nigdy nie odczuwalem jego braku.
W ciagu ostatnich 3 lat pracy pod OSem (w ktorym wylaczylem undelete)
i linuxem skasowalem sobie tylko raz jeden jakis potrzebny plik.
Rzuc Jarku okiem na opcje do cp i innych tego typu programow, zrob
sobie aliasy, ktore beda Ci wykonywaly komende w "bezpieczny" sposob
a jedynie na wyrazne zyczenie "szly na calego".

Grego

--
/-----------------------------------------------------------------
Gregorio Kus         Grego_at_RMnet.it           Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy          2ndAdmin_at_iName.com       Grego_at_FreeNet.hut.fi
Anonymous Mail Service - http://free.rmnet.it/~grego/AnonMail.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:01:50 MET DST