WWW Team OS/2

Autor: Wojciech Gazda (gazda_at_fema.krakow.pl)
Data: Sat 28 Nov 1998 - 01:30:42 MET


Będzie to niestety duży kubeł zimnej wody wylanej na głowy członków
Team OS/2 polska, a dotyczący witryny Teamu.

        Postanowiłem przeprowadzić test, pozwalający określić reakcję osób
niezbyt znających się na komputerach, oraz nie będących "wyznawcami"
systemu OS/2, na treść stron WWW Teamu.
        Wynik testu okazał się przygnębiający. Mój ojciec (osoba o
wykształceniu humanistycznym) posadzony przed komputerem, po przejrzeniu
witryny wyrobił sobie jak najbardziej negatywne zdanie o osobach
tworzącyh Team OS/2, oraz o samej idei Teamu.
        Paląc się ze wstydu długo musiałem potem wyjaśniać jaka jest rola
Teamu, czemu to tak naprawdę służy, dlaczego Team OS/2 istnieje na
świecie także poza polską (i że wogóle tam istnieje), oraz o tym, że Wy,
członkowie Teamu nie jesteście jeszcze jedną grupą zawziętych kibiców -
tym razem systemu operacyjnego (zamiast drużyny piłkarskiej).

        Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach, na które przciętny miłośnik
komputerów nie zwraca uwagi. Niżej wymieniam najważniejsze przyczyny, z
powodu których strona Teamu wywarła tak negatywne wrażenie.

        Po pierwsze język. Niestety, przykro mi to mówić, ale witryna Teamu roi
się od literówek, błędów stylistycznych i niestety także
ortograficznych.
        Język przesycony jest komputerowym żargonem - już od pierwszej strony
straszą słowa: "mamy nową domenę", "są tylko aliasy", "screeny" - słowa
całkowicie niezrozumiałe dla osób niezwiązanych z "branżą".
        Stylistyka pozostawia wiele do życzenia. Używa się na przykład słów
wulgarnych. Nie wiem czy wiecie, ale pierwotnym znaczeniem słowa
"bajzel" jest dom publiczny (innymi słowy: burdel), póżniej knajpa
(spelunka), a dopiero na końcu bałagan. A słowo to wita czytelnika od
razu po załadowaniu pierwszej strony Teamu! Do kolekcji dochodzą
tautologie np.: "(...) z powodu małej ilości linków, linki nie
posortowane (...)".
        Niezwykle dolegliwą rzeczą jest także nadużywanie słów angielskich,
podczas gdy istnieją polskie odpowiedniki. Zamiast: "linków" -
odsyłacze, "tipsów" - porady, "newsów" - nowości, "shortów" -
programiki, "softu" - oprogramowanie, itd. itp.
        Nie jestem oczywiście zwolennikiem potworków w rodzaju "międzymordzie"
zamiast interface, ale na litość, szanujmy się trochę! Używajmy
terminów polskich wszędzie tam gdzie jest to możliwe i gdzie takie
terminy ukształtowały się. Nawet jeśli chodzimy do "marketu", wszystko
jest "kul" i kupujemy "mętos freshmejker", nie powinno się robić
językowego śmietniska na oficjalnych stronach Teamu.
        Aby zakończyć sprawę języka, zwracam uwagę na "szemrane" słownictwo,
wzięte wprost z gwary przestępczej. Chodzi o tę nieszczęsną "Xsywę" na
stronie "About". Czy naprawdę nie można użyć słowa pseudonim?
        Trzeba by koniecznie "zatrudnić" polonistę - korektora. Strony tak
poważnej organizacji jaką jest Team OS/2 powinny być napisane piękną
polszczyzną!
        Podsumowując: trzeba do minimum ograniczyć żargon komputerowy i
angielskie naleciałości. Zadbać o to aby wyrażenia wzięte z gwary
więziennej i kibicowskiej zniknęły bezpowrotnie ze stron Teamu. To
bardzo deprecjonuje Team OS/2 w oczach ludzi nieco starszych od Was
szanowni Teamerzy!

        Po drugie, sprawy merytoryczne. Ze stron Teamu nie można dowiedzieć się
czemu ta organizacja służy, że na świecie są także inne Teamy, co to
jest system OS/2, jak go zainstalować, jakie korzyści płyną z jego
użytkowania itd. My użytkownicy OS/2 to wiemy, ale inni nie - a przecież
zadaniem Teamu jest propagowanie OS/2. Być może są w planach (o czym nie
wiem) pożądne strony informujące o Teamie, o systemie OS/2 - takie dla
ludzi, przeciętnych użytkowników a nie tylko dla zaciekłych
komputerowców.
        Obecnie jest to niestety witryna stworzona przez użytkowników systemu
OS/2 wyłącznie dla innych użytkowników OS/2 i tylko ci ostatni mogą
wynieść korzyści z odwiedzania jej.
 
        Żywię nadzieję, że krytyka ta nie sprawi iż stanę się "wrogiem
publicznym nr 1". To co opisałem powyżej nie jest zawistnym bryzganiem
jadem - jest to wrażenie jakie wywołała strona Teamu OS/2 na powtarzam,
osobie postronnej (oj nasłuchałem się...).
        Potraktujcie to jako spojrzenie z innej perspektywy, spoza wąskiego
kręgu użytkowników OS/2.

PS. Sprawę "Anty Microsoftu" w Team OS/2 już kiedyś na tej liście
poruszałem. To także deprecjonuje Team. Wrażenie jest takie, że oto,
kochani moi powstała jeszcze jedna grupa ludzi, zajmująca się jałową,
bezsensowną działalnością. Strona "M$" świadczy o bezsile Teamu, o jego
niemocy - zamiast realnych działań - "jałowe ruchy" w rodzaju oklepanych
dowcipów o Microsofcie. Dowcipów z bardzo długą brodą i do tego nie
najlepszej próby.

-- 
Wojciech Gazda
/*******************************************************/
/* Home page        - http://www.fema.krakow.pl/~gazda */
/* Asua programmers - http://www.asua.org.pl           */
/*******************************************************/


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:19:21 MET DST