"Grzegorz Niemirowski"
pliki. Mogą przy tym dodać jakiś swój bootloader. Nie wiem jak działa
narzędzie MS. Trudno też znaleźć dobrą literaturę.
Jeżeli ty nawet nie wiesz to już pozamiatane :)
Zgadujemy więc dalej, metoda prób i błędów zostaje, może coś po omacku
przypadkiem zaskoczy i zagada jak powinno.
Skoro innym zwalnia to znów podejmę próbę, odżałuję te ze 3h i zobaczymy
jaki efekt będzie tego wyplucia.
Podejście zrobię jeszcze z
http://www.winsetupfromusb.com/ co on na obraz win10 powie.
Póki co https://www.pendrivelinux.com/universal-usb-installer-easy-as-1-2-3/
poległ.
Już sama niedoróbka tego głównie dedykowanego pod iso linuxowskie programu
polega na tym, że jak chcemy zostawić istniejącą na penie partycję FAT32 to
karmiąc go iso win10 (który ma na liście obsługiwanych) nawet nie da
komunikatu w stylu "nic ci z tego nie wyjdzie, bo iso w sobie zawiera za
duży plik dla FAT32 i MUSISZ zmnienić system plików" Robi sobie w najlepsze
aby praktycznie na końcu procesu tworzenia się wywalić na pliku:
\sources\install.wim
o wadze 4 495 641 259 Bajtów
Która wykracza poza max próg przyjmowanych plików na pen FAT32, czyli 4 294
967 295 Bajtów i ani Bajta wyżej.
I nie wiem czemu tylko do wyboru jest tam NTFS (zamiast FAT32), który to
NTFS na penach jest zdecydowanie wolniejszy (na wiki wskazują, że NTFS ma
więcej nadmiarowych danych, czyli coś zapisać na penie NTFS większy ruch
generuje niż na tradycyjnym FAT i stąd dławi się bardziej - tak to rozumiem)
niż exFAT. Jakiś problem ze sterownikami exFAT aby takie peny samostartujące
obsłużyć?
Część artykułów twierdzi, że exFAT nie jest tak ponoć kompatybilny z
urządzeniami jak NTFS. I stąd to parcie na NTFS?
exFaT na penie jako magazyn danych bardzo ładnie śmiga, o NTFS już tego nie
można powiedzieć jak dużo małych plików pchamy.
|